bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Dzieci śmierdzą w szkole

Mamy piękne nowe i wyremontowane sale gimnastyczne w każdej szkole, no w prawie każdej, budowa kolejnej sali właśnie trwa. Przy wszystkich salach mamy zaplecza, pokoje dla nauczycieli, toalety i natryski, no prawie przy wszystkich. Natryski zwykle są zamknięte na cztery spusty. Korzystają z nich nauczyciele i czasem ludzie wynajmujący sale popołudniami. Dzieci po lekcji wychowania fizycznego w bolesławieckich szkołach przebierają się (lub nie) w ubrania niewuefowe i często mokre od potu idą do klasy. Uczyć się i raczej nie pachnieć.

Pół biedy, gdy mają ten wf na końcu lekcji. Za jakiś czas będą w domu i prawdopodobnie wejdą pod prysznic. Ale ktoś musi mieć wf na lekcji pierwszej, drugiej, czy trzeciej.

W wielu bolesławieckich szkołach zamknięte na klucz natryski stały się normą, uczniowie i rodzice nie pytają już o to, czy dzieci biorą prysznic po zajęciach. Przecież dziecko ma wf, to po co mu ręcznik do szkoły? Na basen nie idzie.

Nauczycieli też specjalnie to nie interesuje. Lekcja się skończyła, a przecież wuefiści są od wychowania fizycznego, a nie higienicznego.

Nauczyciel wchodzi do klasy, która miała wf. Jesień, zimno, okna niezbyt pootwierane. Jak jest w takiej klasie? Jak się dzieciom i młodzieży pracuje? Jak się pracuje nauczycielowi?

Rozmawiałem z kilkoma znajomymi nauczycielami na ten temat. Przyzwyczaili się do tego, choć zdają sobie sprawę, że ani przyjemne, ani kształcące dobre nawyki takie wychowywanie nie jest. Jak to się robi w bardziej cywilizowanych krajach, w których dzieci po wuefie biorą prysznic? A może oni się tak kąpią tylko na filmach w ramach propagandy?

Nasi nauczyciele przypuszczają, że tam są dłuższe przerwy, że musi to być rozwiązane jakoś odgórnie, bo nie wyobrażają sobie, aby nasze pociechy zdołały wziąć prysznic, ubrać się i dobiec do klasy w trakcie dziesięciominutowej przerwy.

Mam wrażenie, że wychowujemy pokolenie potwornych brudasów. Z przyzwoleniem nauczycieli, dyrektorów szkół i rodziców. Mam wrażenie, że aby to zmienić, nie wystarczy dobra wola kilku osób, a będzie potrzebne jakieś instytucjonalne rozwiązanie. Bo wykształcenie w dzieciach nawyku brania prysznica po zajęciach sportowych nie przyjdzie łatwo. Nie zmuszane do tego dotychczas dzieci spytają: A po co?

Kiedy oddaje się do użytku kolejną wyremontowaną czy wybudowaną salę sportową z natryskami też można zapytać: A po co, skoro i tak będziemy przy pomocy tych natrysków oszczędzać wodę?

Jesteśmy społeczeństwem zdziczałym do tego stopnia, że nawet pod niekoedukacyjnymi natryskami na basenach myjemy się w strojach kąpielowych. A ci całkiem nadzy ludzie pod natryskiem to na 99 procent obcokrajowcy.

Exit mobile version