cze 21, 2010
1790 Wyświetleń
1 0

Maria przed Aleksandrem i Bernardem

Napisany przez

Gdyby tylko bolesławianie decydowali o wynikach wyborów, już byłyby one rozstrzygnięte. Bronisław Maria Komorowski zdobył w pierwszej turze ponad 50 procent głosów. Piszę „Bronisław Maria”, bo oczarowały mnie drugie imiona kandydatów (poza Markiem Jurkiem, który ma same imiona). Ta Maria, ten Maria, to jakieś popularne imię w PO, bo przecież wszyscy pamiętamy Jana Marię Rokitę. Tak samo jak nie wiedziałem że Bronisław to Maria, nie miałem pojęcia, że Jarosław Kaczyński to Aleksander, czyli Olek – imię chyba zdecydowanie źle mu się kojarzące. W sumie nie tylko jemu. Pół biedy zresztą z tym Olkiem, ale Grzegorz Bernard Napieralski to już zaskoczył mnie zupełnie. Piękne imię.


Ktoś kto ma popularne imię, na przykład jakiś Piotrek, czy Darek, pada ofiarą spowszednienia. Bo ludzi z takim imieniem, z całym szacunkiem dla nosicieli, jak psów. Ktoś, kto ma rzadkie imię od razu zauważa je u innych, bo daje ono poczucie przynależności do nielicznej wspólnoty ludzi od dziecka przeżywających traumy związane z kretyńskimi zdrobnieniami (Benio, Benuś, Beny) i historiami o wyborze imienia. Bo ja nie wiem, czy Bernard Napieralski jest pewien czy imię ma po dziadku, wylosowane z kalendarza, czy też wynikające z sentymentu mamy do basisty Czerwonych Gitar.

Imię wywołuje też czasem negatywne skojarzenia, bo przecież gdybym musiał w  życiu używać maści na zrogowacenia dzięki lekkiemu prowadzeniu jakiejś bliskiej mi Marysi, Bronek Komorowski na pewno nabrałby w lokalu wyborczym jakiegoś wewnętrznego „fuj”.

Przez swoje drugie imię Napieralski prawdopodobnie zyskał dwa głosy moich przyjaciół, którym robiłem zdjęcia podczas głosowania. Zastanawiali się na kogo zagłosować i to imię ich natchnęło (no może wcześniej też mieli takie plany, ale za dobrą monetę przyjąłem ich wersję). Na mój głos niestety Bernard nie mógł liczyć, bo zwyczajnie nie wyrobiłem się do lokalu wyborczego.

Zaskoczył mnie dobry wynik Bernarda Napieralskiego w Bolesławcu. 16.53 % głosów dla kandydata lewicy przy skromnej kampanii w naszym mieście (no była, ale głównie żenująca albo skupiona na wibratorze Arłukowicza) mógłby być dobrą wróżbą dla lokalnej lewicy dającą jakąś możliwość, aby w wyborach samorządowych nie głosować tylko między byłym Forum Samorządowym Ziemi Bolesławieckiej a byłym Forum Samorządowym Ziemi Bolesławieckiej. Problem w tym, że lewica w Bolesławcu praktycznie nie istnieje a ta, która jest, bardziej przypomina odsuniętą przez Napieralskiego od kampanii grupę dawnych działaczy, niż jakąś nową jakość. Lub choćby złudzenie nowej jakości.

2971 osób w Bolesławcu a 5649 w powiecie głosowało na Bernarda Napieralskiego. To jest potencjał do wykorzystania dla zjedzonego w powiecie na przystawkę SLD.

Bernarda Napieralskiego dziś przed południem zdejmowano z słupów w centrum miasta. A przecież wystarczyło dokleić dymek „Kto da więcej”, który potem wygenerowałby następny dymek o treści: „Głosujcie na Bronisława!” albo „Głosujcie na Jarosława!”. W sumie żadna różnica. Tyle tylko, że ten dymek, który pewnie w takiej czy innej formie pojawi się w ciągu najbliższych dwóch tygodni, zmniejszy sympatię do wystawionego od wczoraj na namowy kusicieli z PiS i PO Bernarda Napieralskiego. Przynajmniej moją sympatię.

Kategorie:
Łętowski
https://bobrzanie.pl/kategoria/blogi/letowski/

Fotograf (bernardletowski.pl), bloger, lekko emerytowany dziennikarz.

Komentarze do Maria przed Aleksandrem i Bernardem

  • Słyszałem już takie pomysły, nawet na temat zmiany kandydata. Głupie by to było, zwłaszcza w trakcie trwającej już kampanii. Wydaje mi się zresztą, że Dariusz ma większe szanse na jakiś przyzwoity wynik wyborczy niż Cezariusz. I niema to nic wspólnego z imionami.

    Bernard 23/06/2010 12:46 Odpowiedz
  • Czyżbyś Bernardzie sugerował, że lepszym kandydatem niż „pospolity” Darek, byłby niejaki Cezariusz?:)

    jegomosc 23/06/2010 12:20 Odpowiedz
  • A’propos imion i nazw oraz Kaczyńskiemu sądem nakazanego przepraszania gajowego:

    Prawda i Młość, a nie trywialna Platforma Obywatelska
    Tagi:
    sprawiedliwość i prawo Platformy Obywatelskiej

    Jarosław Kaczyński powinien do końca życia chodzić z tablicami na brzuchu i na plecach, że Donald Tusk i Platforma Obywatelska (Milicja była też Obywatelska) mówia zawsze i tylko prawdę. – I to nie przymuszony jakimś sądem, którejś instancji, ale z własnej nie wymuszonej woli. A partia Platforma Obywatelska, jako że kojarzy się poprzez to, że platforma i do tego obywatelska – kojarzy się jak milicja, i jeszcze jak ci proletariusze, co to się łączyli, sojuszyli robotniczo chłopsko – ta Platforma oby się zwała PRAWDA no może tylko PRAWDA… chociaż PRAWDA i MIŁOŚĆ, czy nie lepiej brzmi niż Prawo i Sprawiedliwość. A ponieważ po tym, jak z Kongresu Liberalno-Demokratycznego przekształcała się w Unię Wolności, Unię Demokratyczną, aby stać się tą niezbyt zręcznie brzmiącą Platformą, stając się PRAWDĄ i MIŁOŚCIĄ, byłaby taka na wskrość europejska i z pogubionymi smrodami – więc same korzyści. Dalej do dzieła powstańcie, których gnębili Kaczyczyńscy, a obecnie już ten jeden. – Powstań Prawdo i Miłości i zbaw miliony, aby miliony (w gotówce) zbawiły ciebie.

    zart 22/06/2010 17:29 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish