bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Wywiad z kandydatem

Powyższy żarcik nasunął mi się po lekturze wywiadu z prezydentem Piotrem Romanem opublikowanego na bolec.info. Z góry mówię, że wywiadów prowadzonych przez pana Kazimierza Marczewskiego nie lubię, bo są z gatunku tych nieprzygotowanych. Najlepszy sposób na ocenę wywiadu to przeczytanie samych pytań i od razu widać, czy dziennikarz klęczał, siedział czy stał podczas rozmowy. Tutaj pozycję trudno określić, za to łatwo dojść do pewnych refleksji po lekturze pytania takiego jak:  „A kiedy zajmował się Pan powiatem?” albo „A kiedy został Pan Prezydentem Bolesławca?„. Rozwala mnie też tytuł głoszący, że PR wystartuje z własnego komitetu. No to inni kandydaci pewnie odetchnęli z ulgą, że swoje komitety mają dla siebie.

Dlaczego piszę, że wywiad jest z gatunku nieprzygotowanych? Bo pan Kazimierz pyta na przykład o to, kiedy PR był starostą i od kiedy jest prezydentem. Po co? Stawia się w roli człowieka nieświadomego, czy stara się sprostać oczekiwaniom czytelników którzy wiedzą nic? A może chodzi o to, aby przypomnieć czytelnikom, że rozmówca jest doświadczony w pracy w samorządzie? Raczej to drugie, bo kolejne pytania są właściwie pretekstem do wyliczenia kolejnych zawodowych doświadczeń prezydenta: „Co Pan robi w Euroregionie Nysa?„. Kiedy już prezydent sprzedaje redaktorowi newsa, że  od lat jest prezydentem Euroregionu Nysa pada kolejne pytanie: „A konwent samorządowy?” i tuż po nim zaskakująca odpowiedź: „Jestem też wiceprzewodniczącym konwentu samorządowców byłego województwa jeleniogórskiego.

To zresztą tylko technika odpytywania i marnowania pytań na bzdury. Odpowiedzi są ciekawsze, bo to chyba pierwszy wywiad z Piotrem Romanem na temat startu w wyborach. Startu, o dziwo, ogłoszonego u konkurencji, dla której Piotr Roman długo się nie wypowiadał, choć niechęć do drukowanego POrtalu z okazji wyborów jakoś mu przeszła. Co mówi Piotr Roman dzięki temu, że pan Marczewski mu nie przeszkadza?

Przede wszystkim stara się pokazać siebie jako człowieka doświadczonego i pełen szacunku dla konkurentów politycznych. O wyborach do rady miasta mówi: „Mam nadzieję, że wygra ten komitet, który przedstawi najlepszych kandydatów. Samorząd to ludzie. Od jakości tych ludzi zależy bardzo wiele. Wierzę, że wygrają najlepsi kandydaci, którzy mają własne zdanie a w decyzjach dotyczących naszego miasta kierują się własnym sumieniem.”

Jednak, jako obecnie bezpartyjny, wrzuca kamyk do ogródka najpoważniejszego kontrkandydata, Dariusza Kwaśniewskiego z PO: „Mam też nadzieję, że nie wygrają posłuszni funkcjonariusze wykonujący polecenia centrali partyjnej, bo nie zawsze to co jest dobre dla partii bywa dobre dla mieszkańców.”

Generalnie chyba mamy przedsmak Piotra Romana, jakiego zapewne poznamy w kampanii wyborczej: spokojnego, stonowanego, nieagresywnego i pełnego empatii faceta, który chce dobrze. Ma nawet dystans do siebie i jest pełen pokory. Nie fighter od wypominania złotych klamek i wpadek przeciwników, tylko lokalny mąż stanu: „Mam pełną świadomość, jak wiele jeszcze trzeba zrobić i że nie jestem w stanie spełnić wszystkich oczekiwań. (…) Pełnienie funkcji prezydenta bardzo dużo mnie nauczyło i zmieniło. Przede wszystkim nauczyło umiejętności słuchania i pokory wobec zmieniającej się rzeczywistości.

Ba, Piotr Roman w wywiadzie nawet z sympatią mówi o glinoludach: „Promują atrakcyjne działania artystyczne i komercyjne, przy okazji promując Polskę, region, powiat i miasto.”

Aż trudno nie mieć skojarzeń z obecną kampanią prezydencką i pomysłem sztabu PiS na wizerunek Jarosława Kaczyńskiego, który szalenie utrudnił przeciwnikom walkę.

Pozostaje pytanie na ile ten nowy wizerunek wynika z potrzeb kampanii a na ile z faktycznej sytuacji obecnego prezydenta miasta. Co tu dużo mówić, Piotr Roman naprawdę rządzi w mieście i od dłuższego czasu nie musi się nawet zbytnio liczyć ze zdaniem własnego zaplecza politycznego. Zdarza mu się podejmować decyzje zaskakujące nawet dla wieloletnich współpracowników. Być może to skutek pewności siebie, którą Piotr Roman ma prawo czuć także przed nadchodzącymi wyborami. Tylko, o czym zapewne dobrze wie, bo widać to w wywiadzie, lepiej jej nie okazywać.

Prawda jest taka, że dziś obecny prezydent może pozwolić sobie właściwie na jednoosobowe rządzenie. Na własny rachunek i na własną odpowiedzialność. (I stąd ten dymek powyżej).

Własny komitet wyborczy oznacza, że Piotr Roman nie wystartuje z PiS, z którego się (cynicznie można powiedzieć, że chyba przedwcześnie) wypisał. Będzie to komitet wyborczy Piotra Romana a może Forum Samorządowe Ziemi Bolesławieckiej. O ile dla niego samego to ryzyko niewielkie, bo trudno będzie mu przegrać wybory prezydenckie, to dla radnych startujących z jego komitetu poprzeczka się podnosi, bo z partii startować i zostać wybranym jest po prostu łatwiej. Zastanawiam się, czy nawet wybrany na trzecią kadencję Piotr Roman będzie miał większość w radzie miasta.  Oczywiście poprze go PiS i klub PiS w nowej radzie (o ile taki powstanie). Poprze go też koalicyjna z nawyku Ziemia Bolesławiecka, która postanowiła wystawić w wyborach prezydenckich takiego kandydata, żeby z Romanem nie wygrał. Pytanie tylko, czy to wystarczy.

Prezydent z poparciem rady może wszystko. Bez tego poparcia mielibyśmy nieustanny konflikt i blokadę działania samorządu. Choć, o ile wierzę w to, że tuż po wyborach Piotr Roman może nie mieć większość w radzie, zupełnie nie wyobrażam sobie takiej sytuacji na dłuższą metę. U nas prędzej opozycja się skurczy do 50% minus jeden niż ktoś pozwoli sobie nie dać się skusić władzy mającej kusicielskich instrumentów niemało.

Najbardziej zabawną część tego wywiadu stanowi motyw wyborów prezydenckich. Na pytanie o swojego kandydata Piotr Roman odpowiada, że nie chciałby o tym mówić. Potem, dopytany po wywiadzie, mówi, że popiera Jarosława Kaczyńskiego. Na sam koniec wywiadu kreującego doświadczonego, odpowiedzialnego, pokornego i szanującego przeciwników polityka kandydat na prezydenta daje sygnał: „Jestem niekonsekwentny”.

———————————————————————

Informację o kandydatach na prezydenta Bolesławca znajdziesz TUTAJ.

Publikacje na temat tegorocznych wyborów samorządowych znajdziesz TUTAJ.

Exit mobile version