Bolesławiecki Ośrodek Kultury ogłosił konkurs na zdjęcie z X Festiwalu Kultury Południowosłowiańskiej. Nagrodą ma być to, że najlepsze zdjęcie zostanie wykorzystane do plakatu oraz materiałów promocyjnych w przyszłorocznym festiwalu. W planach są też bliżej nieokreślone nagrody rzeczowe. Na forach fotograficznych tego typu konkursy określa się mianem szukania frajerów.
Dlaczego szukanie frajerów? Bo firma, która nie chce zainwestować w profesjonalną obsługę foto obiecuje gruszki na wierzbie w zamian za zdobycie darmowych materiałów reklamowych od naiwnych fotopstryków. Pół biedy, gdy np. to bank robi taki konkurs na foty, które potem gratis wykorzysta sobie do autopromocji. Bywa i tak, że dzięki temu fotografowie na forach mają okazję ponabijać się z danego banku. Jednak instytucja kultury, jaką stara się być nasze bokemcece, powinna mieć odrobinę szacunku do pracy twórczej ludzi, których talenty chce wykorzystać.
Najzabawniejsze fragmenty regulaminu konkursu (wytłuszczenia moje):
„Poprzez wysłanie zdjęć na Konkurs nieodpłatnie przenoszę na Organizatora prawo do wykorzystania fotografii nagrodzonych w publikacjach oraz stronach internetowych Organizatora.”
„Udział w konkursie jest jednoznaczny z nieodpłatnym udzieleniem prawa do nieodpłatnego wykorzystywania prac w następujących polach eksploatacji: druku w dowolnej liczbie publikacji i w dowolnym nakładzie, używania ich w Internecie oraz w innych formach utrwaleń, nadających się do rozpowszechniania w ramach promocji miasta Bolesławiec przez Bolesławiecki Ośrodek Kultury – Międzynarodowe Centrum Ceramiki oraz Urząd Miasta Bolesławiec.
„Nagrodą główną będzie zamieszczenie zdjęcia w materiałach reklamowych przyszłorocznej edycji Festiwalu.”
Wnioski: Biorąc udział w konkursie dajemy niemal nieograniczone prawa do swoich zdjęć magistratowi i ośrodkowi kultury. Nawet jeśli autor nie dostanie żadnej nagrody, może za kilka lat zobaczyć swoje zdjęcie w jakimś samorządowym wydawnictwie czy na witrynie internetowej i zapomnieć o jakimkolwiek honorarium.
Ciekawostką jest to, że prace należy nadsyłać na papierze w formacie a5 co właściwie wyklucza późniejsze zastosowanie ich np. do zaprojektowania plakatu. Po co BOK-owi odbitki? Diabli wiedzą. Ba, każda odbitka ma być opisana z tyłu, by wiadomo było, kto popełnił zdjęcie. Zwyczajowo w konkursach dotyczących jakichkolwiek form twórczość prace oznacza się godłem, pseudonimem, aby jurorzy nie wieli, czyją fotę oceniają. W tym konkursie ten zwyczaj nie ma zastosowania.
Inna ciekawostka to ogłoszenie konkursu na zdjęcia z imprezy na długo po zakończeniu tejże. Oczywiście logiczne wydaje się to, że gdyby konkurs ogłoszono tuż przed imprezą, to dobrych fot z niej mogłoby być więcej. Logika obowiązująca w bokemcece jednak jest inna.