bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Bolesławiec naszych marzeń i nie tylko

Odwaga współpracy zarządów miast z wybitnymi architektami w rezultacie przeobraża je w turystyczne Mekki.

Aby rozwiązać problemy związane z modernizacją Bolesławca, a zarazem zadbać o poszanowane jego historycznych pamiątek, nie trzeba odkrywać Ameryki, ani naśladować barona Georges’a Eugène Haussmanna. Chociaż, powątpiewam, czy odwołując się do prefekta departamentu Sekwany z lat 1853 – 1870 wprowadzam myślenie o modernizacji Bolesławca na właściwe tory. A jednak – nie zważając na rechoty zaraźliwych śmiechów erystów – sugeruję, że właśnie ten przykład pozwoliłby usprawnić myślenie bolesławieckich decydentów o przyszłości. (Nie liczmy na to, że Duch Święty stale i zawsze rozświetla mroki mózgownic wybrańców ludu).

– Otóż Haussmann – właśnie on, był przykładem dla wielu modernizacji miast zarówno małych, jak i największych światowych metropolii. W duchu haussmannowskim przebudowano centrum Chicago, New Delhi a Albert Speer w latach 30 XX w. przebudował Berlin. Oczywiście, gdzież nam do takich wyżyn?!

Warto jednak prześledzić jakimi założeniami kierował się Haussmann.

Założenia jego projektu są do chwili obecnej niezbicie logiczne:

Rezultatami były: podwójna sieć wodociągowa, 3 nowe ujęcia wody, modernizacja kanalizacji, sieć oświetlenia ulicznego, komunikacja omnibusowa, 4 wielkie parki miejskie, wytyczenie nowych prostych arterii ozdobionych przyległą zabudową. Dokonano, jak się ocenia, zmian w ok. 60% paryskich budynków. W latach 1852-1856 wyburzył i przebudował w Paryżu kilka dzielnic, realizując szerokie aleje, parki (Lasek Buloński), place gwiaździste (Place de l’Étoile) oraz dwa szeregi biegnących okrężnie bulwarów. Miasto wzbogaciło się wtedy o ponad 95 km nowych ulic, tysiące nowych budowli, gmach wielkiej opery, fortyfikacje.

Poszczególne rozwiązania architektoniczne wprowadzone przez barona Haussmanna były przede wszystkim odzwierciedleniem jego koncepcji, między innymi oparcia układów ulic na liniach prostych, lecz również zadań utylitarnych lub militarnych.

Patrząc pod tym kątem na bolesławiecką obwodnicę konieczną jest jej modernizacja: Aby nawiązać do” haussmannowskiej” wyobraźni, odwagi i rozmachu.

– Obwodnicy potrzeba haussmannowskiej radykalności: prosta, szeroka, bezkolizyjna, trwała, dobrze skoordynowana z węzłami bolesławieckiego systemu drogowego – AMEN!

Sztuką biednych – wydawanie pieniędzy nie na byle co! Innymi słowy: cel uświęca środki albo i nie. – W przypadku bolesławieckiej obwodnicy zaangażowanymi środkami osiągnięto cel, ale droga dwupasmowa, to rozwiązanie, które byłoby akurat normatywne zważając, że jest to w dalszym ciągu alternatywa dla A4 w przypadku wyłączenia jej odcinka w okolicach Bolesławca z jakichkolwiek powodów.

Hausman, w przeciwieństwie do bolesławieckich planistów rozrzedzałby zabudowę w centrum, wyprowadzałby ruch kołowy (szczególnie ten związany z zaopatrzeniem, przemysłem i handlem na suburbia. – Bolesławiec w centrum ma przestrzeń, dzięki Bogu, którą należy uszanować i przekształcić w założenia parkowe – ewentualnie ozdobić dobrze pomyślanymi obiektami kultury i sztuki i to w aspekcie zabudowy niskiej wtopionej w zieleń.

Poligonami artystycznych eksperymentów – i to obecnie norma: stają się wcześniej ponure dzielnice przemysłowe i zaniedbane przedmieścia.

Ulica Asnyka, jako oś główna miasta powinna mieć kontynuację w kierunku wschodnim. Należało by tylko konsekwentnie projektować i przeprojektowywać, mogące potencjalnie być tą kontynuacją ulice Fabryczna i ulica Piastów. Szczególnie ta druga mająca na całej długości możliwe do zakomponowania rezerwy terenowe, umożliwiające zrealizowanie alei dwujezdniowej.

Powyżej dawnych PZZ-tów, już teraz można by aranżować kontynuację bolesławieckiej obwodnicy poprzez jej spięcie z ulicą Kosiby, a następnie Jeleniogórską.

Można by rozwijać liczne inne wątki, a wymagają one szerokiej konsultacji i publicznej dyskusji, bo ulepszania miast to działania innowacyjne, w które wpisują się różne postawy: od lęku przed zmianami, po działania racjonalne. – I o te właśnie chodzi. Publiczna zaś dyskusja uwolni je od balastu subiektywnych błędów. Przykładem takiego wątku jest „odwracanie miasta obliczem do rzeki Bóbr” poprzez budowę nadrzecznych bulwarów wraz zabezpieczeniem polderów przed powodziami.

Julianna i Stanisław Broniszewscy

Stanisław Broniszewski

Tekst wraz z fotografiami został nadesłany do redakcji przez autorów.

 

 

Exit mobile version