bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

… a może jednak tertius explicatione?

Bolesławiec, krótko przed godziną szesnastą

– szczyt arogancji, zwykłe chamstwo, czy też może manifestacja opinii Komendanta bolesławieckiej policji o romanowych ścieżkach rowerowych?

 

ul. A. Asnyka
28.12.2012 godz.15.45 

 

Bolesławiec ul. A. Asnyka 28.12.2012

15.42 ul. A. Asnyka 28 grudzień 2012
HPB C050

 

 

 

 

 

 

 

 

 Nie mogę też pozostawić bez komentarza działań bolesławieckiej Straży Miejskiej.

W dniu dzisiejszym na dwóch zajadle podgryzających się bolesławieckich portalach, ukazały się,  inspirowane informacjami i okraszone zdjęciami dostarczonymi przez bolesławiecką Straż artykuły – Posiłek wigilijny dla bezdomnych i odpowiednio – Z posiłkiem dla bezdomnych.

Oba te artykuliki zaliczyć należałoby do tzw. tekstów sponsorowanych. Otóż Straż Miejska od pewnego czasu pieniądze bolesławieckich podatników wydaje nie na podnoszenie swoich kwalifikacji, zintensyfikowanie swych działań ustawowych, a na nachalny PR. Zleca bowiem publikowanie artykułów opiewających ich „trud i znój w walce na pierwszej linii …”

No właśnie czego? Te artykuły mają chyba tylko niezorientowanych przekonać, że czarne jest białe, a białe czarne, że istnienie tej „formacji”, łożenie ciężkich pieniędzy z miejskiej kasy na lekkie życie zdrowych jak dęby paru chłopa i kobiet paru, jest potrzebne i konieczne. Straż Miejska właśnie takimi artykułami  broni się przed coraz powszedniejszym, społecznym odczuciem o konieczności likwidacji tej zbyt drogiej magistrackiej fanaberii. Zbędnego luksusu nie tylko w Bolesławcu, ale wszędzie, w większości polskich miast i gmin.

Te dzisiejsze, kolejne już zlecone, piarowe artykuły zostały bogato zilustrowane zdjęciami funkcyjnego fotoreportera, a na nich skrepowane, nieśmiałe twarze zajadających gorącą zupę, zepchniętych do współczesnego anus mundi – bezdomnych.

Może w tym miejscu warto byłoby publicznie zapytać Komendanta bolesławieckiej Straży Miejskiej, Prezydenta Miasta jako organu założycielskiego i sprawującego nadzór – czy dla Was prawo, szacunek dla niego, szacunek dla ludzi, tutaj dla tych najdotkliwiej dotkniętych, to jakiś oksymoron? Zbyteczny luksus?

Czy miast wydawania publicznych pieniędzy na autoreklamę, nie byłoby rozsądniej zorganizować dla Komendanta bolesławieckiej Straży Miejskiej i Strażników kilku godzin kursu z podstaw prawa, podstaw kultury, przynajmniej w zakresie ich ustawowych kompetencji? Pewien jestem, że byłoby to niezbyt kosztowne i w zupełności wystarczyłby weekendowy dokształt prowadzony już przez studenta drugiego roku prawa.

Może Komendant dowiedziałby się, że istnieje coś takiego jak ochrona wizerunku – Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych (z późniejszymi zmianami i uwzględnieniem dyrektyw Wspólnot Europejskich). Ustawodawca w art. 81 cytowanej ustawy, dość jasno wyłożył na jakich zasadach można publikować wizerunek osoby fotografowanej.

Art. 81 ust. 1
Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.

Komendant ewidentnie złamał prawo, publikując zdjęcia osób „szczególnie wrażliwych”. Jeżeli natomiast Komendant bolesławieckiej Straży zapłacił każdemu bezdomnemu za „pozowanie” z pieniędzy podatników, aby lekką ręką podnieść swe notowania, to prawa nie złamał, lecz zachował się skandalicznie i powinien ponieść konsekwencje dyscyplinarnie i służbowe  za brak nadzoru nad finansami Straży.

Może wówczas Komendant Straży dowiedziałby się, że bezdomny to też człowiek, że to, iż pomieszkuje w miejscach publicznych, jeszcze długo nie czyni Go osobą publiczną, że nikt nie powinien łamać prawa, a ostatnimi powinny być Policja i Straż Miejska.

© cemoi07

moja prywatna opnia jest moją prywatną opinią pozaprocesową i zgodnienie z postanowieniem Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia 2005 roku (V KK 388/04) nie jest opinią w rozumieniu art. 193 k.p.k. w zw. z art. 200 § 1 k.p.k., i nie może stanowić dowodu w sprawie

Exit mobile version