bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Rok po tragedii

25 maja zeszłego roku w Ojcowskim Parku Narodowym zginęła trzynastoletnia Krysia, uczennica Szkoły Podstawowej nr 4 w Bolesławcu. Krakowska prokuratura umorzyła postępowanie. Po opinii dendrologa i zebraniu faktów uznano, że był to wypadek.

Do tragedii doszło w rejonie Bramy Krakowskiej w dolinie Prądnika.  Spotkały się tam wycieczki z Bolesławca i Pacanowa. Usłyszano trzask łamanych konarów. Na uczniów runęło drzewo, przygniotło pięć osób. Mimo natychmiast rozpoczętej reanimacji nie udało się uratować Krysi. Ranna została też 12-latka z Pacanowa, z otwartym złamaniem podudzia i wstrząśnieniem mózgu trafiła do szpitala. Dla kilkorga dzieci oraz jednej opiekunki wypadek skończył się lekkimi otarciami i zadrapaniami.

Poniżej publikujemy niemal całą treść decyzji krakowskiej prokuratury, gdyż precyzyjnie opisuje ona to, co się stało oraz przyczyny zdarzenia. Rozwiewa także wiele wątpliwości (pozwoliliśmy sobie podkreślić najistotniejsze fragmenty).

W dniu 25 maja 2012 roku wycieczka ze Szkoły Podstawowej w Bolesławcu zwiedzała Ojcowski Park Narodowy. Był to ostatni dzień z zaplanowanego trzydniowego wyjazdu. W dniu 25 maja 2012 roku wymieniony park narodowy zwiedzali także uczniowie klas IV i V Szkoły Podstawowej z Pacanowa.  Oba szkolne wyjazdy zostały wcześniej zaplanowane, ze wskazaniem programu, trasy wycieczki, uczestników oraz osób które miały się opiekować uczniami. Nadto, uzyskano zgody wszystkich rodziców na udział ich dzieci w przedmiotowym wyjeździe.

W dniu odbywania się wymienionych wycieczek było pogodnie, wiał słaby wiatr. W poprzednich dniach, w pobliżu Ojcowa najsilniejszy wiatr wiał w dniu 22 maja 2012 roku, kiedy to jego średnia prędkość wahała się pomiędzy 10 a 15 m/s. Ostatnie opady deszczu w tym rejonie miały miejsce w dniu 15 maja 2012 roku. W dniu zwiedzania Ojcowskiego Parku Narodowego, około godziny 12.20 obie wycieczki spotkały się w rejonie „Jaskini Krowiej”.

W momencie, w którym obie grupy się mijały z drzew znajdujących się na stoku o nachyleniu około 30-45 stopni, obok wspomnianej jaskini, zaczęły najpierw spadać pojedyncze gałęzie, a następnie słychać było trzask i natychmiast, po upływie kilku sekund, trzy drzewa zaczęły się przechylać. Przewodnik i opiekunowie widząc to krzyczeli do pozostałych uczestników wycieczki, by oddalili się jak najszybciej od miejsca, w którym słychać było łamanie się gałęzi i drzew. Całe zdarzenie przebiegało bardzo dynamicznie, uczniowie uciekając przed przewracającymi się drzewami rozbiegli się we wszystkie strony. Przewodnik wycieczki z Bolesławca wraz z częścią osób z tej grupy minął „Jaskinię Krowią” i znajdował się w pewnej odległości od miejsca zdarzenia.  Większości uczestników wycieczki udało się uciec i nie odnieśli żadnych obrażeń, poza ewentualnymi zadrapaniami i otarciami. Jednakże drzewa przechylając się uderzyły jedną z uczennic ze Szkoły Podstawowej w Bolesławcu.

W stosunku do niej została podjęta natychmiastowa resuscytacja, która niestety nie przywróciła akcji serca. W wyniku uderzenia przechylającymi się drzewami trzy inne osoby (2 dzieci i nauczycielka) odniosły obrażenia naruszające czynności narządów ich ciała na okres powyżej siedmiu dni.

Z uzyskanej opinii biegłego z zakresu leczenia i pielęgnacji drzew oraz urządzania i utrzymywania zieleni wynika, iż drzewa, typu jesion i buk, które przechyliły się na drogę zostały wyrwane razem z korzeniami. Gleba w miejscu wyrwanych drzew jest bardzo płytka i kamienista, nie pozwalając na wykształcenie systemu korzeni typowego dla danego gatunku drzewa. Przyczyną wyrwania było kilka czynników, mianowicie częściowe odsłonięcie systemów korzeniowych spowodowane erozją, jak również zainfekowanie korzeni przez patogeniczne grzyby, będące konsekwencją zadeptywania. Okoliczności te skutkowały destrukcją drewna korzeni, utratą stabilności mocowania w glebie i co za tym idzie zmniejszeniem odporności na wiatr. Przyczyną, która spowodowała, że drzewa obaliły się na drogę w danym momencie mogło być nadepnięcie na zerwany system korzeniowy drzewa przez uczniów Szkoły Podstawowej z Bolesławca, którzy znajdowali się przed „Jaskinią Krowią”. W wyniku tego poruszona została korona wiatrowału i naprężone gałęzie podtrzymujące drzewo zaczęły ulegać złamaniu. Następnie zaś, wiatrował osunął się w kierunku drogi naciskając na pozostałe drzewa i pociągając je za sobą.

Zdarzenie, które miało miejsce w dniu 25 maja 2012 roku w Ojcowskim Parku Narodowym nie było wynikiem zaniedbań ze strony kogokolwiek, co dawałoby podstawy do przedstawienia zarzutów, a  bardzo nieszczęśliwym, tragicznym w skutkach wypadkiem.

Do zdarzenia doszło bowiem w parku narodowym, a więc w miejscu, w którym obowiązują określone reguły. Istotą takiego miejsca jest przede wszystkim jak największe ograniczenie ingerencji człowieka w naturę i pozostawienia jej niejako „samej sobie”. Zasadniczym celem parków narodowych jest odtworzenie zniekształconych siedlisk przyrodniczych i zachowanie różnorodności biologicznej. Z opinii wynika że, na terenie parków narodowych nie prowadzi się pozyskiwania drewna, a wiek drzew oraz ich śmierć określają przyczyny naturalne. Po śmierci drzewa, drewno pozostaje na miejscu, aż do zupełnego rozkładu, co stanowi proces tzw. naturalnego wzbogacenia siedliska. Oznacza to, że pracownicy Parku mogą ingerować w naturalny ekosystem tylko w niezbędnym zakresie. W niniejszej sprawie drzewa, które przechyliły się na drogę nie były drzewami przeznaczonymi do wycinki i zgodnie z obowiązującymi zasadami należało je pozostawić do czasu rozkładu.

W przedmiotowej sprawie nie naruszono żadnej normy określającej sposób postępowania w Parkach Narodowych, w szczególności odnoszącej się do ochrony drzew. Zgodnie z regułami obowiązującymi w Parku Narodowym nie ingerowano w funkcjonujący tam ekosystem ponad niezbędne minimum, pozwalając na naturalny przebieg procesów przyrodniczych.

Zatem zdarzenie mające miejsce w dniu 25 maja 2012 roku należy ocenić w kategoriach nieszczęśliwego wypadku, uniemożliwiającego przypisanie komukolwiek odpowiedzialności karnej.

Decyzja prokuratury jest nieprawomocna.

Po tragedii wszystkie dzieci biorące udział w wycieczce zostały objęte opieką psychologiczną i mają wsparcie psychologiczne do dziś. Podobnie nauczyciele i opiekunowie. Specjalnie dla nauczycieli zorganizowano kolejny już kurs kierowników wycieczek. Obecnie  kurs taki mają ukończony wszyscy pedagodzy pracujący w „czwórce”.

Szkoła zawsze bardzo starannie i zgodnie z procedurami przygotowywała wycieczki, co potwierdza orzeczenie prokuratury. Zawsze przed wyjazdem wzywana jest też policja, która kontroluje autokary. W zeszłym tygodniu odesłano autobus z niesprawnym układem hamulcowym.

W Ojcowskim Parku Narodowym tragedię wciąż mają w pamięci:

– Przeglądy drzewostanu są robione na bieżąco, staramy się to robić z jeszcze większą uwagą, pamiętając o tamtym zdarzeniu – mówi dla Bobrzanie.pl dyrektor Ojcowskiego Parku Narodowego, Rudolf Suchanek. – Tamto drzewo było sprawdzane nawet dwa tygodnie przed wypadkiem, mamy nawet zdjęcie z tego miejsca. Tak jak kiedyś, tak i teraz przeprowadzamy te przeglądy trzy razy w roku, ale nie wszystko da się przewidzieć. To jest żywa przyroda i trzeba zawsze pamiętać o niebezpieczeństwie.

Exit mobile version