bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Tajemnica adwokacka

Na marginesie publicznej dyskusji w sprawie zachowania tajemnicy zawodowej adwokata.

Czym jest tajemnica adwokacka? Przede wszystkim obowiązkiem. Obowiązek zachowania w tajemnicy przez adwokata wszystkiego tego, czego dowiedział się w związku z udzielaniem pomocy prawnej lub prowadząc sprawę, jest początkiem i końcem dyskusji o charakterze i zakresie tajemnicy adwokackiej. Reszta to przypisy. Ważne przypisy, bo wynika z nich, że tajemnice klientów adwokat ma obowiązek zabrać do grobu, gdyż nie ma przedawnienia tajemnicy. Podobnie jak księdza z tajemnicy spowiedzi, tak adwokata z tajemnicy zawodowej nikt nie może zwolnić, nawet klient, od którego informacje pochodzą. Podkreślmy – tajemnica zawodowa adwokacka nie jest prawem adwokata do milczenia, jest jego obowiązkiem, niezależnym od okoliczności. Naczelna Rada Adwokacka określiła zasadę, która zobowiązała wszystkich adwokatów i nie pozwala na wątplwiości: tajemnica zawodowa jest objęta ochroną bezwzględną i powinna być respektowana przez organy procesowe.

Klienci przynoszą do kancelarii adwokackiej informacje o różnym charakterze i ciężarze gatunkowym. Jeden opowiada o swoich romansach, inny o wczorajszym obiedzie ze wspólnikiem, jeszcze inny o tym, że nie lubi kolegi z pracy, a już następny o tym, że ten trup na drodze w zeszłym tygodniu to jego dzieło, a samochód stoi zabunkrowany w stodole u szwagra. Każdy klient wymaga sumienności i fachowości, poświęcenia uwagi i czasu dla siebie. I tylko o jedno nikt nie pyta, o to mianowicie, czy powierzone tajemnice gdzieś nie „wypłyną”. Nie pyta, bo to jest oczywiste, że adwokat dochowa tajemnicy. To jest aksjomat naszego zawodu. Zakres i treść wiadomości uzyskanych przez adwokata nie ma zatem żadnego znaczenia dla obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej. Nie można ani w trakcie wykonywania obowiązku, ani po ustaniu relacji adwokat-klient ujawniać faktów, ocen związanych ze sprawą, a nawet swoich własnych odczuć co do sprawy, klienta lub osób związanych ze sprawą. Niedopuszczalne jest opowiadanie, szczególnie po zakończeniu współpracy z klientem, na jakie trudności napotykał adwokat przy wykonywaniu pracy, z którymi poglądami klienta lub osób mu bliskich się zgadzał, a z którymi wręcz przeciwnie. Poważnym wykroczeniem jest ujawnianie własnych sympatii i antypatii wobec klienta i innych uczestników prowadzonego postępowania. Nie wolno adwokatowi snuć domysłów na temat rozstrzygnięcia sprawy, roztrząsać wartości dowodów, a już szczytem braku profesjonalizmu zawodowego jest zgadywanie wyroku, które w relacjach prasowych i telewizyjnych jest w istocie niedopuszczalną zmianą barw zawodowych. Wszystkie te zachowania stoją w sprzeczności z podstawowymi zasadami zawodu adwokata, gdyż zdradzają one przeciwnikom byłego już klienta słabe strony i przyjęty sposób prowadzenia sprawy.

Jeśli to jest dla kogoś problemem, to albo powinien się tego nauczyć, albo wybrać inny zawód, bo do adwokatury się nie nadaje.

Mało kto wie o instytucji, związanej z prowadzeniem prawidłowej dokumentacji każdej indywidualnej sprawy. Każdy adwokat ma obowiązek założenia karty ewidencyjnej klienta. Konsekwencje założenia takiej karty są doniosłe, bo dla wszystkich urzędów i sądów, instytucji i osób, klient jest numerem ewidencyjnym, jego akta nie maja imienia i nazwiska. Nie może zatem adwokat, szczególnie publicznie, stawiać pytania czy ma ujawniać imię i nazwisko swojego klienta. Jeśli jest to zgodne z wolą lub interesem klienta – nawet tego ujawnić nie może. Budowanie wątpliwości w taki sposób świadczy o pomyłce w wyborze zawodu. Uzupełnieniem zakazu przesłuchiwania adwokata jest zakaz zajmowania pism i innych dokumentów związanych z wykonywaniem obrony.

Dwa tygodnie temu zacytowałem słowa Ojca Świętego Franciszka, i nazwałem je oczywistymi. Przypomnę: „Kiedy ktoś jest wezwany przez sędziego i ma sprawę w sądzie, pierwszą rzeczą, którą robi jest znalezienie adwokata”. Wydaje się, że te słowa papieża trzeba uzupełnić: tak, w postępowaniu przed wymiarem sprawiedliwości trzeba znaleźć adwokata, jednak takiego, który nie roztrząsa publicznie zakresu tajemnicy adwokackiej w prowadzonych przez siebie sprawach, tylko stanowczo, konsekwentnie i bez zastrzeżeń tej tajemnicy strzeże. Po namyśle dodałbym jeszcze, że warto by adwokat ten był odporny na złudny blask medialnej popularności.

Jedno jest pewne – adwokatura bez tajemnicy adwokackiej nie ma racji bytu.

Exit mobile version