bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Rozwód i co dalej. Wojna o dzieci.

Sąd rozwodowy ma obowiązek orzeczenia o władzy rodzicielskiej nad małoletnimi dziećmi rozwodzących rodziców. Czasami jednak nie władza rodzicielska jest przedmiotem walki procesowej, ale ustalenie miejsca pobytu dzieci po rozwodzie rodziców.

Co to jest władza rodzicielska? To  wszystkie obowiązki i prawa rodziców wobec dziecka. Najważniejszym celem sprawowania władzy rodzicielskiej jest zapewnienie dziecku należytej pieczy, co oznacza obowiązek ochrony wszystkich interesów dziecka i obejmuje obowiązek zapewnienia dziecku odpowiedniego wychowania, dbanie o jego rozwój duchowy i fizyczny.

Władza rodzicielska trwa do końca osiągnięcia pełnoletniości przez dziecko.

Sąd rozwodowy w zakresie władzy rodzicielskiej może podjąć następujące decyzje:

  1. pozostawienie władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom,
  2. powierzenie władzy rodzicielskiej jednemu z rodziców z ograniczeniem władzy drugiego do określonych obowiązków i uprawnień względem dziecka,
  3. ograniczenie lub zawieszenie władzy rodzicielskiej obojga lub jednego z rodziców,
  4. pozbawienie władzy rodzicielskiej obojga lub jednego z rodziców.

W procesach rozwodowych najczęściej zapadają orzeczenia nr 1 lub 2, bowiem ograniczenie lub pozbawienie władzy rodzicielskiej najczęściej zapada w przypadku przemijającej lub trwałej przeszkody w wykonywaniu władzy rodzicielskiej, względnie jeżeli rodzice nadużywają władzy, albo w sposób rażący zaniedbują swe obowiązki względem dziecka, nadto gdy zagrożone jest dobro dziecka.

Powierzenie wykonywania władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom możliwe jest w formie porozumienia wychowawczego, czyli porozumienia rodziców o sposobie wykonywania władzy rodzicielskiej i utrzymywaniu kontaktów z dzieckiem po rozwodzie. Sąd zaakceptuje porozumienie wychowawcze, jeżeli dojdzie do wniosku, że rodzice będą współdziałać w sprawach dziecka.

Sąd może powierzyć wykonywanie władzy rodzicielskiej tylko jednemu z rodziców z jednoczesnym ograniczeniem władzy rodzicielskiej drugiego rodzica do określonych praw i obowiązków względem dziecka. Takie ograniczenie władzy do określonych praw i obowiązków nie jest tym samym co ograniczenie władzy rodzicielskiej orzekanym w przypadku zagrożenia dobra dziecka.

W powszechnym przekonaniu sąd z reguły przyzna dziecko matce. Jednak niekoniecznie tak się stanie. Przede wszystkim orzeczenie sądu rozwodowego nie zapada na podstawie widzimisię sędziego. Podstawą wyroku są dowody, a wśród nich przede wszystkim kompleksowa opinia psychologów z rodzinnego ośrodka diagnostyczno-konsultacyjnego. Warto pamiętać, że strony, szczególnie reprezentowane przez adwokatów, mają wpływ na wybór ośrodka. Warto pamiętać o nieco zapomnianym środku dowodowym, jakim jest tzw. wysłuchanie dziecka. Dziecko, którego rozwój umysłowy, stan zdrowia i stopień dojrzałości na to pozwala, może zostać przez sąd wysłuchane poza salą sądową.

Psychologowie są zatem pomocnikami sądu w ustaleniu w jakich warunkach dziecko będzie przebywać po rozwodzie. Najczęściej opinia psychologów nie wskazuje najlepszego rozwiązania, lecz najmniejsze zło, bo każdy rozwód, nawet najgorszych rodziców, jest dla dziecka zły.

Tyle zasady. Skąd zatem tytułowa wojna o dzieci? Proces sądowy, którego przedmiotem jest stwierdzenie rozpadu więzi tworzących małżeństwo i tego rozpadu konsekwencji, to wojna światów, trzęsienie ziemi i płonący wieżowiec w jednym. I to nie jest hollywoodzka „piękna katastrofa”, tylko ciąg traumatycznych przeżyć dla uczestników procesu. Strony budują fałszywe narracje, mające wykazać winę rozkładu pożycia, dzielą rodziny, skłócają przyjaciół i znajomych, nakłaniają świadków do korzystnych dla siebie zeznań, nagrywają wszystkich i wszystko, manipulują dziećmi, oszukują przy rozliczeniu majątku, odmawiają płacenia alimentów, słowem – uruchamiają sąd ostateczny byle osiągnąć swój cel – wygrany rozwód. Czasem można mieć wrażenie, że skłóceni małżonkowie najchętniej zleciliby prowadzenie ich sprawy rozwodowej adwokatowi rodem z piekła, a nie z miejscowej Izby Adwokackiej. Stąd wojna.

Procesowa wojna o dzieci wynika głównie z dwóch motywów. Jeden, to wynikające z instynktu rodzicielskiego i miłości do własnych dzieci przekonanie każdego z rodziców, że u tego właśnie rodzica dzieci będą miały lepiej zabezpieczone wszystkie potrzeby, niż u drugiego. Często zatem źle, egoistycznie pojęta miłość popycha rodziców w procesie do czynów i słów, krzywdzących dzieci i samych rodziców. Drugim częstym motywem jest chęć wywarcia zemsty na byłym małżonku. W takim wypadku dziecko szybko schodzi na dalszy plan i bywa jedynie instrumentem odpłaty za zdradę, za poniżenie, za nieudany związek. Nie trzeba uzasadniać jak niszczącą wszelkie relacje między rodzicami i dziećmi jest tego rodzaju motywacja, nawet, jeśli powód zemsty jest prawdziwy, a gniew uzasadniony.

A przecież prawo, i to nie tylko zawarte w ustawach Rzeczypospolitej, ale także naturalne, przyrodzone ludzkiemu rodzajowi prawo, stanowi, że dobro dziecka ma w sprawach o władzę rodzicielską charakter nadrzędny.

 

Exit mobile version