Media zajmują się tym, czy starosta Cezary Przybylski zostanie nowym wojewodą, gdy Donald Tusk uwali już wojewodę „schetynowego”. Zakładam, że jeśli Przybylski dostał taką propozycję, to ma niełatwy orzech do zgryzienia i być może rzuca monetą z powyższym dylematem. Zostać tym wojewodą czy nie zostać? Bobrzanie rozwieją wątpliwości.
Cezary Przybylski zostanie wojewodą, bo:
- Perspektywa wyborów samorządowych 2014 stawia bolesławiecką PO pod ścianą – prawdopodobnie Piotr Roman wystartuje do powiatu, pociągnie swoją listę i weźmie całą władzę w powiecie. Radni do powiatu będą wybierani tak jak dotychczas więc będą się liczyć głosy na listę a wybory jednomandatowe do rady miasta likwidują sens ciągnięcia przez Romana listy radnych do miasta. Sytuacja taka zmusza powiatowych działaczy PO (a polokowało się ich trochę wraz z rodzinami w starostwie i okolicach) do szukania spadochronów. Przybylski w województwie mógłby być genialnym spadochronem.
- Powyższe pozwoliłoby również samemu staroście Przybylskiemu dotrwać we Wrocławiu do wyborów parlamentarnych 2015 i przetrwać bardzo prawdopodobną romanową miotłę 2014 w powiecie. Synekurka w radzie nadzorczej jednej spółki w Gminie Warta Bolesławiecka może nie wystarczyć (chyba że nie wiem o innych synekurkach).
- Wraz z ekipą bolesławieckiej PO pokazał lojalność wobec Jacka Protasiewicza (pamięć polityków jest krótka i dopieszczania w Bolesławcu Grzegorza Schetyny (z wzajemnością) można nie pamiętać)
- Ma ogromne doświadczenie samorządowe (powiatem bolesławieckim zarządza, najpierw jako wicestarosta a potem jako starosta, już 15 rok).
- Stara się być niekonfliktowy i nawet mu to wychodzi.
- Jest lojalnym członkiem PO.
- W PO mogą nie wiedzieć jak powiat strzela sobie w stopę remontem budynku pod nową siedzibę i jakie może to mieć konsekwencje.
- W PO mogą myśleć, że starosta znajdzie godnego następcę.
- Mało kto poza naszym terenem i samorządowcami go zna, więc zanim ktoś coś na niego znajdzie, trochę to potrwa. Grzechu nie ma żadnych nagrań, bo jakby miał, to już by wypuścił : )
- Nie brak chętnych na jego miejsce.
- Przybylski nigdy nie zamknął żadnego stadionu więc może takie głupoty nie będą mu chodzić po głowie.
Cezary Przybylski nie zostanie wojewodą, bo:
- Nikt z PO nie pozwoli sobie na zrobienie wojewodą sympatycznego acz niezbyt znanego powiatowego polityka.
- W PO mogą jednak pamiętać goszczenie w Bolesławcu Grzegorza Schetyny i szukanie jego wsparcia w wyborach.
- W PO mogą pamiętać też, że Cezary Przybylski miał propozycję objęcia mandatu posła i z niej nie skorzystał pokazując, że woli sobie lokalnie porządzić niż być odpowiedzialnym za coś więcej.
- W PO mogą też pamiętać, że Przybylski miał już wstępną propozycję zostania wicewojewodą, i że z niej nie skorzystał.
- W PO mogą nie być ślepi i widzieć jak funkcjonuje bolesławiecka Platforma i jakie osiąga wyniki wyborcze. Mogą nawet dojść do wniosku, do jakiego bolesławiecka PO nie dochodzi, mianowicie mogą pomyśleć, że ktoś za to odpowiada.
- Nie da żadnych szans na poprawienie notowań PO na Dolnym Śląsku
- W PO mogą się bać, że starosta znajdzie godnego następcę.
- Nie brak chętnych na jego miejsce.
- Jego odejście z Bolesławca może rozchwiać kruchą powiatową koalicją i wykluczyć PO z zarządzania powiatem czyniąc wielu towarzyszy bezrobotnymi zanim PO przegra wybory do powiatu w 2014 roku. Trzeba by im szukać fuch a to kłopot.
- Przybylski nigdy nie zamknął żadnego stadionu więc może chcieć spróbować.
- Nie chce.
* niepotrzebne w tytule skreślić