bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Zbieg okoliczności, czyli dwa festiwale flamenco

Myśląc o tym zastanawiam się czy to zbieg okoliczności, złośliwość,  czy po prostu zdrowa konkurencja.

Załóżmy, że to zbieg okoliczności. Założenie karkołomne, bo trudno przypuszczać, że ośrodek kultury w naszym mieście i ludzie zarządzający nim nie wiedzą, iż od 7 lat w Bolesławcu odbywa się festiwal o takiej tematyce. Trudno przypuszczać, że nie wiedzą kiedy się on odbywa. I trudno przypuszczać że z tej wiedzy nikt w BOK MCC nie wyciągnąłby na przykład takiego wniosku, że warto zadzwonić do organizatorki festiwalu aby spytać, kiedy odbędzie się tegoroczna edycja oraz zgrać terminy tak, aby imprezy nie wypadały blisko siebie. Po prostu po to, aby sobie nie szkodzić.

Załóżmy, że to złośliwość. Trudno jednak uwierzyć, aby samorządowy ośrodek kultury istniejący m.in. po to, aby wspierać inicjatywy kulturalne, cynicznie ustalał datę swojej imprezy tak blisko daty festiwalu znanego od lat. Bo i po co? Żeby utrudnić sprzedaż biletów? Zmniejszyć zainteresowanie? W imię czego? Przecież w ten sposób robi też krzywdę swojej imprezie…

Załóżmy, że to tylko zdrowa konkurencja. Ale co to za konkurencja, jeśli pani Eisenblӓtter musi sama znaleźć pieniądze na sfinansowanie festiwalu, który sama (z gronem współpracowników) organizuje a BOK MCC może zrobić to za pieniądze podatników proponując niższą cenę biletów i mając całą samorządową machinę reklamową do promocji imprezy i machinę ludzką do organizacji?

Durne posunięcia polityczno – kulturalne zdemolowały już swego czasu Zespół Pieśni i Tańca „Bolesławiec”, wyeksportowały Bluesa nad Bobrem nad Kwisę (a w tym roku nawet do Kruszyna – nie wiem czy tam płynie jakaś rzeka) a nie służą i innym inicjatywom kulturalnym takim jak Gliniada.

Wyobraźmy sobie, że pewnego dnia trzy tygodnie przed Bluesem nad Bobrem BOK MCC zorganizuje Festiwal Bluesowy Bóbr, czy jakąś Gliononiadę przed Gliniadą. Wyobraźmy sobie sytuację odwrotną: ceramików organizujących trzy tygodnie przed Bolesławieckim Świętem Ceramiki jakieś Wielkie Ceramiczne Święto Bolesławca.

Fajnie by było?

Takie inicjatywy jak ta impreza flamenco na krótko przed festiwalem flamenco mają jeden bardzo zły skutek: zniechęcają do działania. Zniechęcają mieszkańców, tych, którym się jeszcze chce i tych którzy funkcjonują poza samorządowym kółkiem wzajemnej adoracji i wzajemnego dofinansowania. Bo po co się napinać i wkładać w coś własne pieniądze i pracę, skoro ktoś inny zrobi nam bubę i to w jakiejś części za nasze pieniądze będące skutkiem naszej pracy?

Swoją drogą tych ośrodków, centrów i domów kultury troszkę mamy, prywatnych pasjonatów, którzy coś w zakresie kultury robią, też się nieco znajdzie… A mądrego, który by to wszystko skoordynował w czasie, by ze sobą nie kolidowało i nie szkodziło sobie wzajemnie – jakoś brak. I potem mamy miesiąc posuchy i… dwa ciekawe koncerty czy spektakle jednego dnia. Może warto stworzyć jakieś ogólne i dostępne kalendarium działań w powiecie pozwalające sprawdzić, czy aby nikt nic nie planuje wówczas,  kiedy my coś planujemy?

Exit mobile version