bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Porozmawiajmy

A.: Zapadło mi w pamięć zdanie Tadeusza Różewicza, że kiedyś słowo można było przyłożyć do rany. Nie sądzisz, że dzisiaj lekceważymy słowo, nie dobieramy stosownych słów, nie troszczymy się o formę wypowiedzi, a gdy pomyślę o codziennej, zabójczej broni, jaką stał się język, to staję bezradna i coraz bardziej zakłopotana.

B.: A nie myślisz, że najlepiej zrobić tak, jak czytasz w ,,Dezyderacie”: ,,unikaj głośnych i napastliwych, unikaj głośnych, są udręką ducha”?

A.: To pięknie brzmi, ale gorzej z realizacją. Bo zobacz – zewsząd otacza nas łomot, ,,landrynki” gotowych wypowiedzi, wszyscy wszystko wiedzą ( wystarczy posłuchać gości różnych programów publicystycznych), jeden poucza drugiego, (a już Marek Aureliusz podpowiadał, że zamiast pouczania można drugiego znosić)….Albo przyjrzyj się reklamie, która unieważnia znaczenie słów, bezpardonowo kradnie klasyków…A nie zdarzyło ci się idąc ulicą usłyszeć ,,mięsistą” opowieść okraszoną wulgaryzmami, taką jak ta na przykład:

– Wiecie, dziewczyny, ostatnio k… policzyłam ile mam lat do 18-tki?
– Ile?
– Nie pamiętam, k… ale wiem, że mało.

B.: Myślę, że nie jesteśmy bezsilni wobec rozszerzającej się wulgaryzacji języka. Poeta, nie pamiętam który, powiedział, że trzeba nauczyć się czytać ciszę i nauczyć się czytać w pejzażu, w twarzy napotkanego.

A. Czysta poezja. Dla mnie jest to ucieczka. Mówisz: ,,twarz napotkanego”, ale zauważ, że wszystko się bierze z lęku przed nim, przed drugim człowiekiem. Kiedy uderzy. Jak mocno. Nie od dzisiaj wiadomo, że obelga, plotka, zniesławienie pozostawia ślady trudniejsze do zaleczenia niż ślady urazów fizycznych. Obrażono cię słowem. Walczysz ze sobą: oddać to znaczy wyjść z formy, przekroczyć granicę, której się nie chciało przekroczyć, zapomnieć?

Pozostaje tęsknota do człowieka, rozmów z nim, bycia w przyjaźni i życzliwości, takiego, żeby się nie osłaniać przed ciosem.

B. Właściwie sama podajesz sposób: jest to nadzieja, że są ludzie, jakich szukamy, bo są; że są miejsca bezpieczne, bo są i że jest coś, co ratuje przed rozpaczą, dla jednych będzie to wiara, dla innych kultura czy pasje albo wszystko to razem.

A. No, tak. Zgoda. Np. kultura. Może tylko ona daje wytchnienie, nie pozwala też byś wypadł z formy.

Zahaczając o wiarę, powiem ci, że czytałam wielu katolickich publicystów, którzy ubolewają, że coraz trudniej odróżnić język walki wierzących chrześcijan od języka nienawiści i że, co gorsza, ta forma w skali kraju została oswojona. A przecież, cytując niekatolickiego publicystę Adama Michnika, ,, nikt bardziej nie obraża Boga niż ten kto w Jego imię sięga po język kłamstwa i nienawiści”.

Dobrze też wiesz, że wielu z nas ucieka przed rozpaczą w ironię. I to też nie jest wyjście. Zacytuję ci piosenkę Romana Kołakowskiego pt. ,,Ironia” wyśpiewaną przez Trebunie Tutki ( znajdziesz ją na płycie pt.,,Tischner”):

,, Już do stracenia nic właściwie nie mamy
bo przecież wszystko widać jak na dłoni
A maskujemy się, chowamy, skrywamy…
kamuflujemy się w zajadłej ironii”

i refren:

,,Zamiast szczerości – ironia!
W oczy gryząca jak sól!
Zburzona z Bogiem harmonia –
to ból.”

Więc może trzeba ostrożniej z ironią szyderstwem, kpiną.

B. Tym razem przyznam ci rację, bo czy to wina słów, że słowa skarlały ponieważ dzisiejszy świat rzucił hasło cywilizacji by lepiej, więcej, dalej a o tym, że człowieka trzeba edukować, uczyć ludzkiego spojrzenia – zapomniał. ,,Piękno jest w oku patrzącego” – powiedział poeta Josif Brodski, a ja dodam od siebie: w geście też. I w słowie.

Myślę, że każdy z nas powinien podjąć wysiłek, aby innym ludziom dobrze się z nami żyło, żeby się nas nie bali, uśmiechali się na nasz widok. Nie trzeba być naukowcem, żeby wiedzieć, że tylko człowiek potrafi się śmiać i że, jak powiedział Nietzsche, ludzie się śmieją, bo tylko oni potrzebują leku na cierpienie.

A. Moja znajoma wróciła z Irlandii zachwycona ludźmi, którzy uśmiechają się tam nawet do nieznajomych na ulicy. Popróbowała u nas. Jej uśmiech zderzył się z grymasem, gniewnym spojrzeniem.

B. Na twój pesymizm mam jedną radę: nie zapominaj , że kilka słów pochwały, zachęty może komuś rozjaśnić dzień, to przecież nie jest takie trudne.

A. Przypomniałaś mi słowa piosenki śpiewanej przez Olenę Leonenko:

,,prawmy sobie komplementy, to nie takie trudne.”

Exit mobile version