Wieszam ten filmik na borzanach wskutek dzisiejszego wywiadu w radiowej Trójce, w którym trzy po trzy pieprzył wicemarszałek sejmu, Eugeniusz Grzeszczak z PSL. Facet powiedział, że zgłosił w sejmie poprawkę umożliwiającą refundowanie in vitro tylko dla małżeństw. Widocznie zdaniem pana posła dzieci należą się tylko tym, którzy wzięli ślub. Bo jak nie wzięli, to po co im dzieci?
Na pewno ludzie żyjący w związkach nieformalnych potrafią wymienić wiele sytuacji, w których są przymuszani do zawarcia małżeństwa. Ja zastanawiam się o co chodzi? O to, żeby ludzie brali ślub dla obniżenia kosztów in vitro? Przecież to idiotyzm.
Eugeniusz Grzeszczak
Lat temu trochę w Bolesławcu wymyślono promocję na bilety komunikacji miejskiej. Ale dotyczyła ona tylko rodzin „kompletnych”, z mamą i tatą po ślubie. Matki czy ojcowie samotnie wychowujący dzieci nie mieli szans żeby z niej skorzystać. Oczywiście bilety MZK przy in vitro to błahostka. Ale oba mechanizmy, MZK w Bolesławcu i posła Grzeszczaka, to przejaw opresyjnego myślenia władzy, dla której rodzina ma wyglądać zgodnie z jej wyobrażeniami. Problem pozornie wydaje się prosty do rozwiązania: wybierać do władz ludzi z wyobraźnią. Pytanie czy ci z wyobraźnią gdziekolwiek kandydują…
Obejrzyjcie ten filmik powyżej. Wybory jesienią.