bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

… Entartete Kunst?

Jeszcze nie otrząsnęliśmy się po skandalu, do jakiego doprowadził magistrat z bolesławieckimi Pijarami, którzy do pacyfikacji wesołego miasteczka, uciekli się, w miarę swych możliwości, do podobnych metod, jakich Niemcy używali w trakcie pacyfikacji żydowskich gett, a już…

Magistrat nakazał najpierw otoczyć swoimi służbami mundurowymi cały teren szkoły na którym ulokowali się byli karuzelarze, nakazał wyłączyć prąd elektryczny… następnie rozkazał zaspawać wszelkie możliwe wejścia na szkolne boisko, a na koniec polecił bolesławieckim funkcjonariuszom komendy powiatowej policji wkroczyć na zamknięty (zaspawany) teren wesołego miasteczka z poleceniem wyprowadzenia w kajdankach „przywódcy”… lunaparku.

… a już mamy do czynienia z kolejnym skandalem, tym razem na skalę międzynarodową.

W Bolesławcu w trakcie trwania Bolesławieckiego Święta Ceramiki, przed ratuszem w specjalnie postawionym namiocie zaprezentowano wybrane prace artystów plastyków ceramików, które ci stworzyli w ramach 51 Międzynarodowego Pleneru Ceramiczno Rzeźbiarskiego 2015.

W katalogu specjalnie wydanym na tę okoliczność możemy przeczytać – „Przed artystami zaproszonymi na bolesławiecki Międzynarodowy Plener Ceramiczno-Rzeźbiarski pojawiła się możliwość , której pragnie każdy twórca: nieograniczonej i swobodnej pracy z materiałem dostępnym w każdej ilości.”

Przy samym wejściu jako pierwsza prezentowana jest niezwykle ciekawa, pełna głębi teologicznej i socjologicznej wiedzy rzeźba niemieckiej artystki z Grimma w Saksonii pani Ute Hartwig Schulz.

Rzeźba opatrzona jest metryczką z podanym tytułem pracy – „Dzik/ zwycięstwo dobra nad złem”. 

Tytuł jak z kapelusza wyciągnięty przez jakiegoś ignoranta. Kto to zwyciężył? Dzik, czy świątobliwy z krucyfiksem na nim, i kto to jest ten dobry? Dzik, który unosi papieża, czy klecha ujarzmiający dzika, i dlaczego dzik ma byś synonimem zła, jeżeli już, chyba, że ten z krucyfiksem personifikuje to zło, a dzik jest obrazem czystego i naturalnego pierwotnego dobra.

Wszystko wyjaśnia się po zajrzeniu do owego katalogu.

Otóż wszystko jest inaczej, wszystko ma swoją logikę i wytłumaczenie i… niezwykła głębię filozoficznego przekazu.

W katalogu podana jest zupełnie inna nazwa rzeźby – tam ona nazywa się – Przejażdżka Świętych. Po prostu jakiś bezczelny cenzor zmienił nazwę pracy – ocenzurował ją i sięgnął do swego pustego kapelusza po interpretację!

 Pani Ute Hartwig Schlz podała, a w katalogu wydrukowano – „Dzik dawno poszedł w zapomnienie jako symbol życia, płodności i kobiecości. W wielu kulturach na całym świecie nawet czcili kiedyś dzika jako święte zwierzę. Dopiero poprzez chrześcijaństwo (odtworzone tu przez postać papieża) kult ten został zniesiony. Patriarchat w przeciwieństwie do matriarchatu. Jeżeli chodzi o rzeźbę, to następujące powiedzenie idealnie pasuje – „Die Wuerde des einem ist die Buerde des anderen.” ( ‘Godność jednego jest ciężarem dla drugiego”)

Niezwykle interesująca praca pokazująca zmieniającą się pozycję społeczną kobiety, z jej wczesnohistorycznej pozycji bogini życia do pozycji ucieśnionej, pozbawionej równych mężczyznom praw i społecznej pozycji, pokazującej jej rolę w chrześcijańskim porządku. Praca jakby będąca plastyczną interpretacją wielkiego dzieła jej imienniczki i rodaczki, pierwszej w świecie profesor teologii katolickiej i profesor teologii ewangelickiej, córki byłego prezydenta RFN pani Ute Ranke Heinemann – Seks odwieczny problem Kościoła.

Bezczelny, skandaliczny akt bolesławieckiego komisarza wystawy – bo z pewnością nie bez jego wiedzy ocenzurowano pracę.

Pana Grobelnego tłumaczy jedynie ów wstęp do katalogu. Nigdzie tam nie napisano, że będzie uczciwie, nigdzie tam nie napisano, że artyści są nieograniczeni i wolni w swej artystycznej wizji i interpretacji… dobra zmiana w Bolesławcu gwarantowała im jedynie – „(… )możliwość , której pragnie każdy twórca: nieograniczonej i swobodnej pracy z materiałem dostępnym w każdej ilości” i nic więcej… a jak się komu nie podoba, to…

Ciekaw jestem co na to autorka pracy, ciekaw jestem co na to pozostali twórcy, przyszli goście bolesławieckich plenerów, jednocześnie rozumiem, że dla bolesławieckiego magistratu, dla „wrażliwości ratuszowej” wszytko to, co wychodzi poza zorganizowanie koncertu disco polo i wyszynku z piwem jest próbą nałożenia chomąta pegazowi w locie.

Niezwykła praca, tylko jakiś (***) … chciał być równy Nowakowi ze Szklarskiej Poręby.

ps oczywiście link do artykułu wysłałem do pani Ute Hartwig Schulz

 

moja prywatna opinia jest moją prywatną opinią pozaprocesową i zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia 2005 roku (V KK 388/04) nie jest opinią w rozumieniu art. 193 k.p.k. w zw. z art. 200 § 1 k.p.k., i nie może stanowić dowodu w sprawie

Exit mobile version