bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Jeśli wejdziesz między wrony…

Żródło:Wikipedia

Złożyłem dziś wizytę klientowi w pewnym zatęchłym, dolnośląskim miasteczku podlejszej kategorii. Nic to jednak, nasz klient – nasz pan, jak głosi złota maksyma wolnego handlu. Po wizycie zatrzymałem się w lokalnym Polo Markecie celem uzupełnienia poziomu cukru w organizmie. Stojąc w kolejce do kasy przyglądałem się mężczyźnie przede mną. Typowy, potargany życiem, polski ziomal w kolorowej kurtce i oldschoolowej czapce „zakopiance” założonej na sztorc na sam czubek głowy. Facet zapłacił za zakupy, gdy rozległ się przymilny głos kasjerki:
Dla Pana naklejki?
Eee, kurwa – machnął ręką ziom i czym prędzej ulotnił się ze sklepu.
Zapłaciłem za zakupy i wyszedłem na parking. W niedużej odległości od mojego auta dostrzegłem kolejnego, jak mi się zdawało, „bywalca” marketowych parkingów. Pomyślałem, że pewnie zaraz zacznie mi „kierownikować” albo „szefować” i przy okazji poprosi o dwa złote lub papierosa za przypilnowanie samochodu.
Jak ja tego nie lubię – westchnąłem i odwróciłem się plecami, żeby utrudnić mu zadanie. W tym momencie ze sklepu wyszła kobieta, niemiłosiernie obładowana zakupami, wśród których dostrzegłem jabłka, kilka wód mineralnych, chleb i inne.
Ooo, kuuurwaaa – usłyszałem spektakularne syknięcie za plecami. Trzeba było mówić, to pomógłbym – jęknął „mój” ziom w stronę kobiety.
Ach, żem tylko, kurwa, po mleko poszła i tak jakoś wyszło – żachnęła się babina i obdarowała mężczyznę, który jednak nie był „ziomem”,  częścią siatek.
Kiedy zacząłem zastanawiać się, dlaczego większość kobiet wychodzi do sklepu tylko po to jedno „coś”, a wraca z siatą pełną zakupów, uwagę moją przykuła paląca papierosa dziewczyna, stojąca przy swoim samochodzie. Ani brzydka, ani ładna, tyle tylko, że w cienkiej bluzce zamiast kurtki, a przecież już listopad mamy.
Kurwa, stara, a ty co odpierdalasz na zewnątrz? – wyrwał mnie z zadumy kobiecy głos za plecami.
A bo mi, kurwa, w aucie gorąco – zwróciła się dziewczyna do nadchodzącej koleżanki.
W tym momencie dotarło do mnie, że właściwie każda konwersacja, którą usłyszałem w tej zapchlonej mieścinie, nafaszerowana jest „kurwami’ wszelakiej maści. Wyjąłem z kieszeni telefon i wykręciłem numer do kolejnego klienta.
Witam – powiedziałem słysząc w słuchawce znajomy głos – będę u Pana za około 40 minut, ok?
Dobrze, czekam, do zobaczenia – padła odpowiedź.
Do zobaczenia, … kurwa – pomyślałem uśmiechając się do siebie i wsiadłem do auta.

Exit mobile version