bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Państwo sprawne inaczej

Od co najmniej dziesięciu lat było wiadomo, że trzeba będzie wybudować porządny most do Świętoszowa i że na czas budowy potrzebny będzie objazd. I było wiadomo, że najlepszy objazd to ten przez miejscowość Łozy. I co w związku z  tym? Nic, czyli …. …. i kamieni kupa. Ludzie jeżdżą po zamarzniętym błocie i klną. Choć będą jeszcze to zamarznięte błoto błogosławić, gdy mróz puści.

Było dziesięć lat czasu na to, aby się do inwestycji przygotować, aby samorządowcy i wojskowi usiedli razem (duża grupa, bo to dwa powiaty i dwie gminy), użyli wszystkich swoich możliwości i przełożeń politycznych, których często używają do dużo mniej istotnych spraw, i ogarnęli temat.

Ogarnęli, czyli postarali się o to, żeby żołnierze pracujący w największej w Polsce jednostce wojsk lądowych  mogli bez problemu dotrzeć do pracy, żeby mieszkańcy Świętoszowa mogli dojechać na basen do Osiecznicy, albo zawieźć dziecko do szkoły.

Nie dało się. Asfalt przez Łozy będzie, ale nie cały, będzie prawie cały. Bo ten kawałek należy do tego powiatu, a ten do tego. Asfalt będzie, ale wiele miesięcy po zamknięciu mostu, bo wcześniej jakoś nie był istotny a most już trzeba było zamknąć.

Dla mnie to obraz nędzy i rozpaczy naszych samorządów, władz wojewódzkich, wojskowych i krajowych. Powiat bolesławiecki stać na utrzymywanie płatnego członka zarządu (koszt 100 tysięcy zł rocznie) ale do kosztów remontu objazdu dorzuca tylko 50 tysięcy. Mniejszy wkład samorządów w inwestycje powoduje to, że asfalt przez Łozy będzie później niż mógłby być (szczegóły TUTAJ).

Ale nawet nie o to chodzi. Chodzi o to, że nikt z licznych administracji gminnych, powiatowych, wojewódzkich, wojskowych i krajowych, opłacanych sowicie m.in. przez ludzi dojeżdżających do Świętoszowa, nie pomyślał o swoich sponsorach. Nikt nie ogarnął tematu tak, aby sponsorzy mogli normalnie i bez wściekłości docierać do pracy, czy szkoły. Nikt nie spiął czterech liter na tyle, żeby coś dobrego z tego wynikło. To nie nasz powiat, to ich droga, niech się wojsko martwi, niech się cywile martwią, koniec kadencji, początek kadencji… i tak w kółko.

Pewnie choćby w MON jest jakaś pula na tego typu inwestycje infrastrukturalne i można było sypnąć groszem, aby ułatwić życie swoim pracownikom. Ale po co? Lepiej tracić kasę na szumne powitania Amerykanów i wycieczki z Warszawy na te eventy. Żeby komuś chociaż przyszło przez głowę przewieźć jakiegoś Macierewicza przez te Łozy… Pewnie Misiewicz pomysłodawcę wycieczki by zaraz zdegradował, ale asfalt już by kładli.

To, że przez 10 lat gremialnie rozmaici przedstawiciela rozmaitych administracji mieli w d… tych, którzy codziennie przez te Łozy teraz jeżdżą to dowód, że mamy państwo sprawne inaczej, dysfunkcyjne. Państwo które potrafi zajmować się pierdołami, ale nie potrafi wyremontować na czas paru kilometrów drogi.

Exit mobile version