bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Wspomnienie o Wacławie Skawińskiej

Byłam na pogrzebie pani Wacławy Skawińskiej, wieloletniej dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bolesławcu.

Umarła Wala, bo tak ciepło mówiło się o Niej. Modne jest dzisiaj mówienie ,,odeszła, odszedł””. A przecież jeśli ktoś odszedł, może za chwilę wrócić. Ona nie wróci.
Śmierć jest mocnym akcentem, punktuje, wydobywa z niepamięci osobę, którą żegnamy. I ja buduję Jej portret z zapamiętanych okruchów, krótszych i dłuższych spotkań. Pamiętać będę uśmiech i śmiech Wali,
Jej poczucie humoru, bo każde spotkanie z Nią to nowy dowcip, celna fraza, dobre emocje. To ostatnie szczególnie cenne, gdy tyle toksyn zatruwa nasze serca. Patrzyła na świat od dobrej strony, radosnej, uśmiechniętej. Byli pracownicy wspominają, że traktowała ich jak własne dzieci.

Dlaczego nie podeszłam do otwartej trumny? Odpowiedź jest prosta – chcę pamiętać Jej dobrą, piękną i życzliwą ludziom twarz.

Żegnaj Walu
i daj znać, czy TAM też się uśmiechają.

PS. Przykro mi było, i nie tylko mnie, że nikt oficjalnie Jej nie pożegnał przypominając drogę zawodową. Była przecież przez wiele lat dyrektorką Miejskiej Biblioteki Publicznej, nagradzana, a więc dobra, utworzyła galerię ,,Format””, która do dziś działa. Ona sobie na takie pożegnanie zasłużyła.

Moja refleksja: kiedy odejdziemy od bezdusznego rytuału, gdy wyrywa się ludziom bukiety, kwiaty, znicze unicestwiając w ten sposób indywidualne chwile refleksji, zadumy, skupionego pożegnania.
O tacy zbieranej podczas żałobnej mszy św. nie wspomnę. Co z wyczuciem sytuacji, z taktem wobec rodziny?

Fotografia: Miejska Biblioteka Publiczna.

Exit mobile version