bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Może wreszcie będzie opozycja?

Smakowałem już wyborcze porażki, więc wiem trochę o tym, co czują przeciwnicy Piotra Romana. Sam do jego fanów nie należę, ale klęski mu nie wróżyłem. A skuteczności trzeba pogratulować. Każdy kto podejmuje się walki z rządzącymi Bolesławcem ludźmi teoretycznie jest gotowy na starcie z potencjałem zasiedziałej władzy, niekoniecznie zaś jest gotowy do walki z jej budżetem wyborczym i możliwościami kampanijnymi – od tych medialnych po te mniej medialne.

Ale chyba nikt nie jest gotowy na walkę z determinacją jaką mają ludzie przy władzy, aby tę władzę i wszystkie płynące z niej profity zachować. Siłą rzeczy oddolne ruchy, jak Impuls Miasta Macieja Małkowskiego, składające się z ludzi różnych profesji, pasjonatów lokalnej aktywności czy też osób ekonomicznie nieuzależnionych od władzy nigdy nie będą miały tak silnej motywacji do wyborczej walki jak ci, dla których efekt tej walki może być zawodowym, finansowym i życiowym być albo nie być.

Ludzie prezydenta jednak wcale nie muszą być po tych wyborach w znakomitych nastrojach. Do rady miasta dostało się w sumie ośmioro kandydatów Impulsu Miasta i PiS. Do rady miasta dostała się opozycja. I patrząc na skład tej ekipy jest szansa na prawdziwą, konstruktywną opozycję, która nie będzie podnosiła bezrefleksyjnie ręki na gwizdek. I to jest wyborczy sukces opozycji. A 9 radnych prezydenta sukcesem nie jest. Bo jego komitet jest w plecy (po poprzednich wyborach miał aż 14 radnych i mógł rządzić samodzielnie!). Sam w radzie nie porządzi, musi kogoś przygarnąć. Założenie, że będzie to Ziemia Bolesławiecka (2 radnych) i Platforma Samorządowa Powiatu Bolesławieckiego (2 radnych) nie jest bezpodstawne.

O ile ktoś z nowych radnych PiS czy Impulsu nagle nie znajdzie pracy w miejskiej firmie, nie zmieni frontu i podejścia do sprawy (a mam nadzieję, że nie), w radzie możemy mieć silną i skonsolidowaną ekipę opozycyjną, która przez najbliższe pięć lat, o ile starczy jej wytrwałości, może być uciążliwa dla prezydenta i jego ekipy. Z korzyścią i dla rządzących, i dla miasta.

Wydaje mi się, że jeśli ludzie z Impulsu i PiS mieli dość charakteru, aby stanąć do wyborczej walki przeciwko rządzącym Bolesławcem, to powinno go i na te pięć kolejnych lat wystarczyć.

P.S.: Dymek powyżej złośliwy, ale z sympatią i nadzieją, że wywoła uśmiech u tych, którzy mają dziś powyborczego kaca. Bo walka z władzą i odwaga cywilna, która na tę walkę pozwala, zawsze zasługuje na sympatię. A płynąć z prądem to żadna sztuka.

Exit mobile version