Zdajecie sobie sprawę z tego, że bolesławieckie ceny paliw niemal nieustannie są wyższe o kilkanaście a czasem ponad dwadzieścia groszy za litr niż ceny w ościennych powiatach, ale także w Gdańsku, czy Krakowie?
Zdajecie sobie sprawę że chwilowo wyższe nie są?
Oczywiście teorie spiskowe są „be” i chwilowa rezygnacja lokalnych stacji z większych zysków nie ma nic wspólnego z niedzielnymi wyborami a fakt, że ceny paliw wpływają na nastroje społeczne to iluzja… ale poczekajmy na ceny, jakie zobaczymy po niedzieli.
Ja bym do niedzieli lał do pełna, bo do następnych wyborów tak ważnych dla Bolesławca może minąć dużo czasu. I znowu przy każdej okazji będziemy tankować poza miastem.
A dlaczego piszę o ważnych wyborach? Może TUTAJ jest odpowiedź.