bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

Dlaczego wspominamy dzisiaj tylko niektórych bohaterów?

Akcja "Burza" w Lublinie, lipiec 1944 r. (fot. domena publiczna)

O tym w skali ogólnopolskiej nadal niewiele się mówi, ale w 1944 roku walki powstańcze nie toczyły się tylko w Warszawie. A jednak co roku, każdego 1 sierpnia, w całej Polsce mówi się tylko o tym jednym mieście. Składamy hołd bohaterom walczącej stolicy – i słusznie! – ścieramy się też w dyskusji, czy decyzja o rozpoczęciu powstania była słuszna, ale jednocześnie bohaterowie walk toczonych z Niemcami poza Warszawą na takie samo upamiętnienie liczyć nie mogą.

Nie chodzi o to, aby ze szczegółami analizować każdą najmniejszą potyczkę, jaką Polacy stoczyli z niemieckim okupantem w 1944 roku,  bo to nie jest możliwe. Tym niemniej wypadałoby nareszcie odejść od zwracania uwagi wyłącznie na stolicę. Na symboliczną minutę ciszy i salwy honorowe zasługują tak samo wszyscy bohaterowie powstania, znanego jako Akcja „Burza”, a nie tylko ci, którzy narażali – i często tracili – swoje życie za Polskę na ulicach Warszawy.

Akcja „Burza” była, w największym skrócie, planem powszechnego powstania przeciwko niemieckiej Rzeszy w momencie jej załamania się na froncie wschodnim. Kiedy Niemcy pod naporem Armii Czerwonej mieli wycofywać się z danego regionu, oddziały Armii Krajowej miały przejmować te tereny i występować wobec sowietów w roli gospodarzy. Zakładano, że sowieci jako „sojusznicy naszych sojuszników” nie zaryzykują ataku na partyzantów sprzymierzonych z aliantami, co jak się później okazało, było fatalnym błędem.

Walki z Niemcami trwały przez większą część 1944 roku. Jako pierwsza do akcji weszła 27 Wołyńska Dywizja Piechoty AK, podejmując zaciętą walkę nie tylko z Niemcami, ale też z Ukraińską Powstańczą Armią. Zacięte boje we współpracy z Armią Czerwoną AK stoczyła też na ulicach Wilna i Lwowa, zajmując oba te miasta. Polscy partyzanci wkroczyli też do znajdującego się na drodze Lwów-Przemyśl miasta Mościska, przejmując w nim na pewien czas władzę wojskową i cywilną.  Wraz z Batalionami Chłopskimi i Państwowym Korpusem Bezpieczeństwa AK-owcy toczyli liczne walki z Niemcami na terenie Lubelszczyzny, osiągając tam liczne sukcesy. Polacy wyzwolili niemiecki obóz zagłady w Bełżcu, ratowali liczne miejscowości przed niemieckimi represjami, a nawet zajęli Lublin, utrzymując miasto do nadejścia Armii Czerwonej. W rejonie Pińczowa partyzanci zajęli teren kilku powiatów, tworząc tam tak zwaną Republikę Pińczowską i broniąc jej przed Niemcami przez kilka tygodni. Istniały nawet plany powstania w Krakowie, jednak ostatecznie nie zostały zrealizowane.

Co ciekawe, Warszawa miała być wyłączona z „Burzy”, jednak w lipcu 1944 roku Komenda Główna AK zmieniła tę decyzję. Mimo to niemal do ostatniej chwili nie było pewne, czy walki na ulicach stolicy faktycznie wybuchną. Dowództwo AK liczyło jednak, że jeśli zdoła odbić Warszawę z rąk Niemców, zbliżający się do miasta sowieci będą zmuszeni do dogadania się z rządem polskim w Londynie. Było to dość zaskakujące, skoro nieco wcześniej w Wilnie i we Lwowie po wyzwoleniu tych miast miejscowi dowódcy byli aresztowani przez NKWD, a szeregowcy rozbrajani i stawiani przed wyborem – służba w podległej sowietom armii generała Berlinga lub Syberia. Tym niemniej powstanie w Warszawie wybuchło i o ile w pierwszych dniach powstańcy zajęli znaczną część stolicy, później mogli się już tylko heroicznie bronić, co czynili aż do 2 października 1944 roku.

Podsumowując, wskazane by było, aby dzisiejsze święto traktować jako dzień pamięci nie tylko powstania warszawskiego, ale całej Akcji „Burza”, której było ono ważną częścią. Pamięć o heroicznej walce powstańczej Warszawy nie dość, że by na tym nie ucierpiała, ale i samo powstanie byłoby przedstawiane w znacznie szerszym kontekście, co zwiększałoby wiedzę na jego temat.

Exit mobile version