Dosyć często słyszę pytania o to, czy w tym roku będą kolejne wycieczki po Bolesławcu. Myślałem nad tym od wielu miesięcy, nie jest to też dla mnie prosta decyzja, ale myślę że nadszedł czas, aby to ogłosić.
Wycieczki są zawieszone do odwołania.
Zasadniczo główny powód jest jeden – nie udźwignę organizowania ich w pojedynkę. Poszukiwanie historycznych ciekawostek i źródeł do nich, ich selekcja, przygotowanie ewentualnych rekwizytów czy ustalenie spójnej trasy to coś, co od biedy jeszcze da się zrobić samemu, choć już samo to nieraz wymaga sporo czasu.
Ale dołożenie sensownej promocji wycieczek, ich obfotografowanie, nagranie paru rolek i różne inne działania promocyjne wokół tych wydarzeń to już za dużo. A jak mam coś robić, to konkretnie, a nie byle jak.
Wycieczki wystartowały 10 listopada 2018 roku i przez pierwsze cztery lata taką organizacyjną pomoc miałem. Była grupa osób, które pojawiały się na kolejnych wycieczkach, fotografowały je (a wtedy zabawa w promocję i social media była mniej wymagająca) i generalnie wspierały całą akcję.
Niestety, wszystkie te osoby już dawno temu wyprowadziły się z Bolesławca. A ja ze studenta zmieniłem się w nauczyciela, historyka i dziennikarza, dodatkowo intensywnie zaangażowanego w odbudowę dawnego klasztoru obronnego w Nowogrodźcu.
Sytuacja z wycieczkami pokazuje też coś ważniejszego. Różne propagandowe narracje, pokazujące jak to nasze miasto się wspaniale rozwija, rozbijają się o podstawowy fakt – Bolesławiec masowo traci młodych, ambitnych mieszkańców, a jednocześnie coraz bardziej się starzeje.
W każdym razie stałe wycieczki, niestety, są zawieszone do odwołania.
Tym niemniej nadal oprowadzam zainteresowane osoby lub grupy, które wcześniej będą ze mną umówione na taką jednorazową akcję. Na Facebookowej stronie Monastery of Souls / Klasztor Dusz można też z wyprzedzeniem zobaczyć terminy wydarzeń, które tam współorganizuję, ewentualnie umówić termin osobnego zwiedzania, jeśli takie będzie w danym momencie możliwe (zależy to chociażby od bieżących prac budowlanych).
Mam też nadzieję, że w przyszłości te wycieczki da się „odwiesić”, gdy sytuacja na to pozwoli.
Dziękując za wszystkie wcześniejsze spacery po Bolesławcu i okolicach (czasami dalszych) kreślę się z poważaniem.
Dariusz Gołębiewski