W ostatnich dniach stały się jasne przyczyny wyburzenia Bolesławieckiego Ośrodka Kultury. Służby prezydenta już dawno wpadły na trop destrukcyjnych planów radnego Nowaka, które ujawnił podczas tajnej rozmowy z kobietą Ewą Lijewską, albo z funkcjonariuszem publicznym Dyrektorem BOK przez panią Ewę Lijewską reprezentowanym (z kim rozmawiał Nowak wyjaśni się w chwili, gdy zapadnie decyzja, czy ewentualna sprawa sądowa będzie toczyć się na koszt pani Ewy, czy też podatników).
Przewidziawszy, co Nowak obieca BOK-owi, postanowiono zrobić wcześniej to, co Nowak obieca, aby Nowak mógł obiecać bez pokrycia i obietnicy nie dotrzymać, czyli stać się niewiarygodnym Nowakiem nienadającym się na urząd prezydenta, gdyby na ten urząd chciał się nadać. Chociaż nie chce. Ale mógłby chcieć. Gdyby zechciał.
BOK zburzono zatem po to… aby Nowak go nie rozpier…
Dwa „świeże” już mi wystarczą ( trzeciego nie czytam ).
I nie wycofuję swoich słów : „interesująca konkluzja”.
Przynajmniej dla mnie : )
” albo z funkcjonariuszem publicznym, Dyrektorem BOK, reprezentowanym przez panią Ewę Lijewską”
Cóż Hegemonie, jeśli chodzi o newsy, to może tutaj nie są zbyt świeże, za to zdecydowanie inne : )
Dzięki za Ewy, poprawione.
Kminku, nie bądź człowiekiem małej wiary.
Korzystając z zaproszenia – jestem.
Interesująca konkluzja Bernard, do całej tej sytuacji.
Tylko jedna prośba. Nie pisz tak późno „niusów”.
Przynajmniej raz przestawiłeś „szyk” zdania oraz „Ewę” zastąpiłeś „Ewą”.
P.S.
Pewnie też wiesz, że aktualnie Pani Ewa ma dwa nazwiska.
Pozdrawiam
Doprawdy nie wiem, czy zaszczepienie na lokalnym podwórku tradycji mazania się gliną – les hommes d’Argile (w dosłownym tłumaczeniu – Glinoludy) pochodzącej z Antyli Francuskich – to jest zaraz powód do tego aby zostawać prezydentem miasta. Ale dzisiejsza chwilowa cywilizacja kocha się w faktach prasowych. Najlepiej chwilowych.