sty 8, 2013
3275 Wyświetleń
1 0

Jak Bóg Kubie tak Castro Bogu

Napisany przez

Dlaczego nie ma u nas w tym roku finału owsiakowej akcji? A dlaczego miałby być?

Finału jako takiego nie ma i, moim skromnym zdaniem, to bardzo dobrze. Przynajmniej dlatego, że pasuje mi to do prywatnej teorii przyczyny i skutku. Bo moim zdaniem Bolesławiec leczy kaca po zeszłorocznej aferze z finałem porażką, rozłamem w sztabie, żenadą oraz po skandalicznym otwieraniu orkiestrowych puszek. W moim odczuciu wszystko to, co działo się rok temu, zmniejszyło zaufanie do WOŚP a przede wszystkim zmniejszyło chęć do pracy na rzecz WOŚP. Mam uzasadnione wrażenie, że Fundacja olała nasze miasteczko zupełnie. Olała nie poświęcając dość uwagi wyjaśnieniu spraw związanych z fatalnym finałem. Co uznałbym za dość uwagi?

Moim zdaniem po wszystkim co się stało powinien tutaj przyjechać ktoś z Fundacji i wyjaśnić sprawę. Ktoś powinien wysłuchać byłego już na szczęście szefa sztabu, jego ekipy i ekipy, która nie chciała z nim współpracować. Ktoś powinien dowiedzieć się co ustaliła policja i co ustaliła prokuratura, porozmawiać z władzami BOK-MCC, świętoszowskiej jednostki i innych instytucji, które wpakowały się w tamten finał.

A potem ten ktoś powinien zorganizować otwarte spotkanie dla wszystkich zainteresowanych, zaprosić media i zrelacjonować wnioski z ustaleń. I zachęcić do dalszego zbierania na WOŚP. To byłoby zamknięcie smrodu do puszki i nowe rozdanie. I byłby to prosty komunikat do tych, którzy przez lata na rzecz WOŚP zasuwali: „Szanujemy Waszą pracę, potrzebujemy Was.”

Tak, znam kontrargumenty. W Fundacji pracuje za mało ludzi, nie mają czasu na pierdoły. Straciliby kilka dni itd., itp.

Tyle, że to nie byłyby dni stracone, bo uwiarygodniłyby WOŚP. I to nie tylko przed bolesławianami. Dokładne wyjaśnienie spraw pokazałoby, że Fundacji zależy na takich miasteczkach, na tych kilkudziesięciu tysiącach rocznie, które ludzie wrzucają do puszek. I na tych, którzy tutaj przez lata dla WOŚP pracowali. To byłby dobry PR.

Że Fundacji nie interesuje PR? Interesuje… zbiórka na seniorów ma swoje motywy trudno mi uwierzyć, że pR nie odegrał tutaj żadnej roli.

———————————————————————-

Zamiast finału mamy w tym roku fajną imprezę rajdową, o której więcej przeczytacie TUTAJ.

FOTO: XVIII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Bolesławcu – 10.01.2010 r

Kategorie:
Łętowski
https://bobrzanie.pl/kategoria/blogi/letowski/

Fotograf (bernardletowski.pl), bloger, lekko emerytowany dziennikarz.

Komentarze do Jak Bóg Kubie tak Castro Bogu

  • Pingback: Zaszeregowanie, czyli pomagajmy innym, ale tak jak chcemy | bobrzanie.pl – to co istotne w Bolcu, Bolesławiec, informacje, blogi, sport, rozrywka, humor, imprezy, wideo

  • Wydaje mi się, że piszemy teraz o tym samym :) Już bez cytowania, za to w punktach:

    1. Na pana trzeba sobie zasłużyć. Nie mogę nazwać HJ „panem”, to kwestia uczciwości wewnętrznej, poza tym biorę pod uwagę to jak odnosił się do ludzi z Fundacji – próbkę mieliśmy w opublikowanych przez HJ mailach do koordynatorki sztabów.

    Gdyby dzisiaj okazało się, że Jurek Owsiak zachachmęcił sobie procent z XX Finału, w moim odczuciu przekreśliłoby to jego dokonania przez wcześniejsze lata.

    2. No właśnie, jest odpowiedzialna za swoją wiarygodność i wizerunek. Wyobraź sobie, że stało by się tak jak chcesz i do Bolesławca przyjeżdża prezes. Bada aferę przez miesiąc, po czym organizuje konferencję prasową na której mówi co i jak. Konferencja trafia do mediów ogólnopolskich pod radosnymi tytułami „zniknęły pieniądze WOŚP, prokuratura nie znajduje winnych” itp. Temat podejmują Nasz Dziennik i Hołdys, Olejnik zaprasza Jurka do Kropki itd., itd.

    Prokuratura nie doszukała się złamania prawa, rozliczenie przesłane przez Jasińskiego było poprawne, co zamyka sprawę.

    3. Toć dokładnie to napisałem: mimo tego że się przyznał, prokuratura nie znalazła dowodów. Organ do tego powołany stwierdził, że puszek nie otwierano (bo gdyby stwierdził inaczej byłoby przestępstwo), Fundacja dostosowała się do jego decyzji. Tak, decyzja prokuratury jest bez sensu, ale jak słusznie zauważyłeś, nasze prywatne opinie nie mają znaczenia.

    4. Prokuratura nic nie wykryła znaczy – niezależnie od mojej czy Twojej opinii – przestępstwa nie było. Więc skoro w sensie prawno-formalnym wszystko gra, do czego ma się odnosić Fundacja i od czego oddzielać grubą kreską? „Wszystko było w porządku, zatem odcinamy się od działań Henryka Jasińskiego”?

    Odejście ze sztabu XX Finału i napisanie wyjaśniająco-zapowiadających listów otwartych było genialnym posunięciem. Oba te listy odczytałem jako „odcinamy się od działań szefa sztabu, w przyszłym roku wszystko będzie jak trzeba” i nie sądziłem że należy je rozumieć jako „kiwniemy palcem o ile HJ zostanie spalony na stosie”. Cała ta retoryka zarzutów wobec Fundacji wygląda na wymówkę, pretekst do niezorganizowania Finału mimo szumnych zapowiedzi z listów, a prawdziwa przyczyna to m.in. „instynkt samozachowawczy”. I ok, tylko po co udawać i jechać po samej WOŚP?

    rineo 10/01/2013 11:59 Odpowiedz
  • @rineo

    1. Nie wiem czy pan Jasiński to dla Ciebie „Henio”, dla mnie nie. Jakkolwiek ten finał sukcesem nie był, to naście lat pan Jasiński robił finały WOśp w Warcie i były to imprezy efektowne i efektywne. Jeden rok nie może tego przekreślać. I tą sprawiedliwość też może warto by było mu oddać w podsumowaniu tego, co się zdarzyło.

    2. Piszesz: „Gdyby Fundacja miała być odpowiedzialna za działania sztabów(…)”
    Fundacja jest odpowiedzialna za swoją wiarygodność i swój wizerunek. Reklamowanie sieci Play oczywiście jest łatwiejsze niż odniesienie się do lokalnej aferki a i korzyści przynosi szybciej.

    3. Piszesz: „To, że my „wiemy”, że HJ otwierał puszki nie ma żadnego znaczenia. Fundacja nie ma żadnej możliwości sprawdzenia tego.”

    A mnie się wydawało, że pan Jasiński przyznał się do tego w lokalnej tv. Rozumiem, że funkcjonariusze Fundacji nie potrafią odpalić pliku wideo na stronie www. Naciska się Play.

    4. Piszesz: „Otwarcie zaplombowanej puszki kwestarskiej nie jest naruszeniem regulaminu tylko złamaniem prawa, a skoro prokuratura nie znalazła dowodów tzn. że nic się nie stało.”

    Jeśli nie jest złamaniem prawa zdaniem prokuratury to Twoja odrębna opinia ma nikłe znaczenie. Jeśli nie jest naruszeniem regulaminu, no to wszystko gra. I to że wszystko gra, choćby w jakimś otwartym liście, Fundacja powinna bolesławianom oświadczyć. Odnieść się do tematu, zamknąć sprawę, postawić grubą kreskę. Pokazać publicznie, że chociaż zainteresowano się tematem i wyciągnięto jakiekolwiek wnioski. Zadbać w ten sposób o własną wiarygodność.

    Bernard 10/01/2013 10:02 Odpowiedz
  • @Bernard: to że sztaby działają na rzecz a nie w imieniu oznacza dokładnie to co piszesz. Nikt tego nie ukrywa: w instrukcji zakładania sztabu jest 10 razy napisane, że zadaniem sztabu jest zebranie kasy i wpłacenie jej na konto WOŚP, zadaniem Fundacji jest dostarczenie identyfikatorów i puszek oraz załatwienie pozwolenia na zbiórkę, a odpowiedzialność za działania sztabu ponosi szef sztabu. Gdyby Fundacja miała być odpowiedzialna za działania sztabów, musiałaby weryfikować ich członków i pilnować na każdym etapie – więc albo ~2000 sztabów jest ściśle pilnowanych przez jedną koordynatorkę albo Fundacja zatrudnia dodatkowych 200 osób tylko do tego zadania.

    Prokuratura (…) nie zajmowała się tym, czy były one /działania HJ/ zgodne z regulaminem Fundacji. Jasne że nie, sprawdziła to Fundacja. Sprawozdanie Henryka, mimo że wysłane po czasie, wyglądające koszmarnie (albo komicznie) i zawierające mnóstwo tfurczości własnej zawierało to co potrzeba więc musiało zostać przyjęte. To jak wyglądała współpraca na linii Henio-Fundacja przy składaniu rozliczenia lepiej przemilczeć, wszak nie kopie się leżącego :)

    Trzeba odnieść się do problemu zamiast zamiatać go pod dywan i wprowadzać wśród ludzi przekonanie, że można np. otwierać sobie puszki kiedy i jak się chce bo Fundację i tak to wali.

    O tym właśnie pisałem w postach poniżej. To, że my „wiemy”, że HJ otwierał puszki nie ma żadnego znaczenia. Fundacja nie ma żadnej możliwości sprawdzenia tego (nie przesłucha nikogo, nie sprawdzi monitoringu), a prokuratura która taką możliwość ma nie doszukała się naruszenia prawa. Otwarcie zaplombowanej puszki kwestarskiej nie jest naruszeniem regulaminu tylko złamaniem prawa, a skoro prokuratura nie znalazła dowodów tzn. że nic się nie stało. Wiem, że dowody wisiały w internecie, że nawet sam HJ się przyznał w tv, że miał puszki w samochodzie i że są świadkowie – niestety nie ma to żadnego znaczenia. Tak, to nie ma sensu i jest to oczywista niesprawiedliwość, ale tak się składa że zgodna z prawem i nikt nic na to nie poradzi :(

    rineo 10/01/2013 09:47 Odpowiedz
  • @tymczasowy,
    piszesz:
    „Być może ten jeden finał „Henrykowy” nie był wyjątkiem, może podczas poprzednich finałów też były przekręty, tylko udało je się lepiej ukryć ? A Pan Henryk „wpadł” gdyż współ organizatorzy nie chceli z nim zamiatać brudów ? Żeby było jasne … nikogo nie oskarżam jednie gdybam …”

    Nie gdybasz, to po prostu insynuacje. Takie… Prawe i Sprawiedliwe.

    @frodo,
    „sztaby działają NA RZECZ a nie w imieniu” oznacza: wyjdzie Wam, nasza chwała a jak spieprzycie to Wasz problem. Korzystamy z Waszej pracy – nie ponosimy za nią odpowiedzialności.

    @rineo,
    piszesz: „Doniesienia o podejrzanych akcjach badała prokuratura, która nie stwierdziła nic nielegalnego (czy słusznie to inna sprawa) w działaniach HJ. W jaki sposób powinna zareagować Fundacja i za co prezes miałby krytykować lub potępiać HJ, skoro powołany do tego organ nie stwierdził nieprawidłowości?”

    Prokuratura zajmowała się badaniem tego, czy działania były zgodne z prawem. Na pewno nie zajmowała się tym, czy były one zgodne z regulaminem Fundacji.

    piszesz:
    „Włączanie się w te spory wymagałoby nie tylko ogromnych zasobów których Fundacja nie ma, ale – i to jest wg mnie znacznie ważniejsze – opowiedzenia się po którejś stronie, a więc de facto włączenia się w lokalną politykę. No chyba, że od delegata Fundacji oczekiwalibyśmy jedynie przyjechania, posłuchania, pokiwania głową, powiedzenia „jesteście ważni” i wyjechania :)”

    Posłuchanie, inicjatywa, chęci a nawet pokiwanie głową to mogą być bardzo ważne czynniki motywujące. Nie trzeba opowiadać się po czyjejś stronie. Trzeba odnieść się do problemu zamiast zamiatać go pod dywan i wprowadzać wśród ludzi przekonanie, że można np. otwierać sobie puszki kiedy i jak się chce bo Fundację i tak to wali.

    Bernard 10/01/2013 08:08 Odpowiedz
  • To słodkie pierdzenie to pierwszy punkt regulaminu sztabu. Wolontariat się rozwinął, a impreza NIE jest przykrywką dla różnej maści cwaniaczków właśnie dlatego, że stworzenie sztabu i zorganizowanie Finału wymaga oddolnej inicjatywy, a całość problemów związanych z organizacją leży na głowie członków sztabu. Ale o to właśnie chodzi – nikt „z centrali” nie przyjeżdża i nigdy nie przyjeżdżał, więc organizujemy jeśli chcemy i tak jak potrafimy, a potem sami ponosimy konsekwencje!

    Fundacja zajęła jednoznaczne stanowisko – współpracowała z prokuraturą w celu wyjaśnienia co zaszło. Prokuratura nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości, a rozliczenie sztabu mimo wyglądania jak groch z kapustą zawierało to co trzeba – to kończy możliwości „wyjaśniania” przez Fundację. Zresztą, jakby to niby miało wyglądać? Jurek z cygarem i w wymiętym prochowcu chodzi po ludziach i pyta jak było, po czym w kulminacyjnym punkcie odwiedza Henryka, ten wszystko ładnie wyjaśnia, Jurek już ma wychodzić ale zadaje „tylko jeszcze jedno pytanie” i dzięki dedukcji rozwiązuje sprawę?

    Sztabów w których ktoś na kogoś skarży jest cała masa, a Fundacja nie może się angażować w lokalne wojenki i politykę. Jasne, prokuratorskie śledztwa nie zdarzają się codziennie, ale prokuratura NIC nie wykryła. Możemy sobie wiedzieć, że prokuratura popełniła błąd, możemy mieć zylion świadków, nagrań i fotek, możemy spluwać na widok Henryka – ale z punktu widzenia Fundacji wygląda to tak, że byli członkowie sztabu pokłócili się z szefem i złożyli doniesienie do prokuratury która nic nie wykryła, więc nie ma co się zajmować lokalnymi porachunkami. Na marginesie: jestem na 100% pewien, że zaproszenie Jurka do Bolesławca coby „wyjaśniał” XXI Finał jest kompletną mrzonką :)

    Zgodzę się, że całkowitą winę za zeszłoroczny Finał i przez to za rozpad WOŚP w Bolesławcu ponosi Henryk. Nie zgodzę się – i działania Bc Rally to potwierdzają – że Finału w Bolesławcu nie można było zrobić. Można było, propozycji możliwych do realizacji było kilka, wystarczyło odpowiedzieć „tak” zamiast „nie, poczekamy z rok aż smród opadnie”. Za rok też będzie śmierdziało, za dwa też. Przyjemnie jest wynająć teatr i powręczać sobie nagrody, podjęcie się posprzątania szamba i odzyskania zaufania już takie proste i przyjemne nie jest.

    Dlatego ogromne gratulacje i nieukrywany podziw dla Bc Rally Team za to, że zamiast słuchać „instynktu samozachowawczego” zrobili to co należało zrobić – zbiórkę finałową.

    rineo 10/01/2013 03:36 Odpowiedz
  • Brawa dla Bolec Rally Team. Ale nie zgodzę się z Bernardem czy frodo, gdyż zalinkowane oświadczenie pojawiło się już po „Henrykowych” wyczynach więc członkowie sztabu wiedzieli co zrobił Pan Henryk. Być może ten jeden finał „Henrykowy” nie był wyjątkiem, może podczas poprzednich finałów też były przekręty, tylko udało je się lepiej ukryć ? A Pan Henryk „wpadł” gdyż współ organizatorzy nie chceli z nim zamiatać brudów ? Żeby było jasne … nikogo nie oskarżam jednie gdybam … Jakoś cały „smród” po poprzednim finale nie przeszkodził Bolec Rally Team zorganizować podobną imprezę jak podczas ostatniego finału. Ale może do tego trzeba mieć więcej chęci (lub większe „jaja”)?

    tymczasowy 09/01/2013 17:15 Odpowiedz
  • Wkurza mnie takie słodkie pierdzenie w stylu „sztaby działają NA RZECZ a nie w imieniu”… Czy oznacza to, że tak wspaniała idea jak pomoc chorym dzieciom, która od samego początku spotkała się z szerokim poparciem społecznym i dzięki której przez 20 lat rozwinął się w Polsce wolontariat, ma służyć za przykrywkę dla różnej maści cwaniaczków, kombinatorów i karierowiczów? Tylko dlatego że „SZTABY DZIAŁAJĄ NA RZECZ…”?????
    Właśnie dlatego, że przez dwadzieścia lat wierzymy w WOSP i Jurka Owsiaka Fundacja winna była zająć jednoznaczne stanowisko w sprawie bolesławieckich nieprawidłowości.
    I gdyby zajął takie stanowisko miałbyś teraz drogi @rineo „na pierwszej linii” cały sztab ludzi którzy w zeszłych latach tworzyli historię WOSPu w Bolesławcu.
    A zostali potraktowani jak dziwki – wydymani ze swojego autorytetu, na który pracowali latami.

    Wszyscy jesteśmy ofiarami pychy, megalomanii i buty jednego człowieka. Ci którzy odeszli (a w zasadzie zostali wyrzuceni) ze Sztabu a przede wszystkim wolontariusze i mieszkańcy którzy zasilili puszki, aukcje i kiermasze swoimi datkami. Nawet (paradoksalnie) władze miasta i dyrekcja BOK MCC.

    Miejmy nadzieję, że jeszcze przed przyszłorocznym Finałem uda się Jurka Owsiaka zaprosić do Bolesławca żeby uratować to co się jeszcze da uratować.

    frodo 09/01/2013 17:05 Odpowiedz
  • Dodam jeszcze, że zorganizowanie lokalnego sztabu, tzn. zgromadzenie odpowiedniej grupy ludzi zdolnej do zorganizowania Finału, jest zadaniem wyłącznie lokalnej społeczności i choćby w minimalnym stopniu nie jest to robota Fundacji. Dlaczego? Dlatego, że w każdym z tysięcy miasteczek toczą się lokalne wojenki, wciąż ktoś na kogoś „skarży” do Fundacji, domaga się wyjaśnień, wypowiedzi, zbadania sprawy itd.

    Włączanie się w te spory wymagałoby nie tylko ogromnych zasobów których Fundacja nie ma, ale – i to jest wg mnie znacznie ważniejsze – opowiedzenia się po którejś stronie, a więc de facto włączenia się w lokalną politykę. No chyba, że od delegata Fundacji oczekiwalibyśmy jedynie przyjechania, posłuchania, pokiwania głową, powiedzenia „jesteście ważni” i wyjechania :)

    Jeśli w danej społeczności lokalnej jest wystarczająca grupa ludzi wierząca w cele Fundacji, to dana społeczność organizuje się w sztab i zbiera pieniądze na rzecz Fundacji w zamian za satysfakcję i list z podziękowaniami. Jeśli dana społeczność nie jest w stanie się zorganizować, to jest to przykre, ale nie można wymagać od Fundacji że do każdego Pcimia przyśle kogoś kto załatwi lokalne problemy, założy sztab i pocałuje w dupcię.

    Krótko mówiąc: burdel po Henryku muszą posprzątać bolesławianie, nikt inny.

    rineo 09/01/2013 16:54 Odpowiedz
  • Jak wiadomo sztaby działają na rzecz, a nie w imieniu Fundacji. Rozliczenie które przedstawił HJ mimo że nieco surrealistyczne i pełne głupot było formalnie poprawne (jego forma itd. to zupełnie inna sprawa). Doniesienia o podejrzanych akcjach badała prokuratura, która nie stwierdziła nic nielegalnego (czy słusznie to inna sprawa) w działaniach HJ. W jaki sposób powinna zareagować Fundacja i za co prezes miałby krytykować lub potępiać HJ, skoro powołany do tego organ nie stwierdził nieprawidłowości?

    MY tu w Bolesławcu możemy być pewni co się wydarzyło, ale z punktu widzenia FUNDACJI sprawa jest jasna: prokuratura nic nie wykryła, więc nic nie było, więc nie ma czego wyjaśniać czy potępiać. I jakkolwiek Fundacja jest duża i znana, to nie sądzę żeby miała „macki” w bolesławieckiej prokuraturze wystarczające żeby sprawę „wyciszyć”.

    Do czego zmierzam? Do PRAWDZIWEJ przyczyny nieorganizowania WOŚP w tym roku, cyt. z frodo: ” nikt kto ma choć odrobinę instynktu samozachowawczego nie podejmie się organizacji „pełnego” Finału”. Czyli w gruncie rzeczy nie chodzi o cel styczniowej zbiórki tylko o „samozachowanie”, wizerunek? XXI Finał w Bolesławcu na 99% nie tylko nie przyniósł by rekordowego wyniku, ale wręcz byłby klapą – i WŁAŚNIE DLATEGO należało go zorganizować. Dać jasny sygnał, że HJ był smutnym incydentem, ale wciąż są ludzie którzy robią WOŚP z pasji i dla idei, a nie dla własnych korzyści. Przeprowadzić choćby najskromniejszą, ale do bólu transparentną zbiórkę tak żeby pokazać, że nie ma miejsca na przekręty przy WOŚP.

    Zrezygnowanie z organizacji Finału w momencie w którym byłoby to pijarowo niekorzystne dało pełne prawo krytykom do oceniania ewentualnych przyszłych organizatorów jako „lansujących się”, „szykujących na wybory” itd. I przyznam, że nie potrafiłbym znaleźć przekonujących argumentów przeciw.

    Nie ma co się czarować, przez wyczyny HJ (w efekcie zniechęcenie do WOŚP kogo się tylko dało) zrobienie „pełnego” Finału w tym roku graniczyłoby z cudem. Natomiast zorganizowanie – nie dla rekordu, ale dla idei – samej zbiórki było jak najbardziej możliwe i… i mam nadzieję, że członkowie stowarzyszenia z inicjatywami lokalnymi w nazwie potrafią czytać między wierszami.

    Pax.

    rineo 09/01/2013 16:10 Odpowiedz
  • No też fakt że to podlinkowane przez @Poprawnego (witam na bobrach) jest z 10 stycznia zeszłego roku kiedy jeszcze wielu rzeczy się nie wiedziało a tym co się działo : )

    Bernard 09/01/2013 13:58 Odpowiedz
  • Bernardzie – „celne” i tak i nie.
    „Celne” bo spontaniczna deklaracja członków 20-go sztabu dawała nadzieję, że finał 21-szy potoczy się tak jak powinien – w pełnej zgodzie i współpracy wszystkich zaangażowanych.
    Nie do końca „celne” bo to co się stało później zadało kłam wszystkiemu temu o czym przez 19 lat istnienia WOSP wszyscy byli zapewniani. A mianowicie pełnej transparentności, uczciwości, duchu społecznikostwa w tej szlachetnej akcji…
    Pomimo EWIDENTNYCH nieprawidłowości, oszczerstw, oszustw i (OBY NIE!) nadużyć Fundacja Wielkiej Orkiestry nie zrobiła NIC aby wyjaśnić to co się stało w Bolesławcu. Pomimo licznych sygnałów pochodzących z naszej strony (przede wszystkim od Roberta Dudka czy Pani Janiny Majewskiej) Jurek Owsiak nie zdecydował się na krytykę działań Pana HJ – że już nie wspomnę nawet o potępieniu podobnych działań. Afera (bo można o całej sprawie mówić jako o „aferze”) została wyciszona i pozostaje tylko domniemywać czy z powodu totalnej incydentalności bolesławieckiego przypadku czy wręcz przeciwnie – powszechności patologii.
    NIesmak jest ogromny. Casus XX bolesławieckiego WOSP będzie się nam odbijał czkawką przez kolejnych kilka lat – podejrzewam, że nikt kto ma choć odrobinę instynktu samozachowawczego nie podejmie się organizacji „pełnego” Finału – i nie popadajmy tu w demagogię w stylu „brak dbałości o zdrowie dzieci” czy też „przyzwolenie na eutanazję staruszków”.

    W zeszłym roku, przed terminem zgłaszania sztabów, trwała dyskusja na temat organizacji Finału 2013 – m.in. do mnie zwracano się z prośbą o objęcie funkcji Szefa Sztabu (zakładam, że jako do któregoś z kolei).
    Doszliśmy do wniosku, że to nie ma sensu.

    Tym większy podziw i szacunek należy się ludziom z Bolec Rally Team za próbę uratowania twarzy Bolesławcowi w postaci organizacji imprezy rajdowej pod TESCO.

    frodo 09/01/2013 12:44 Odpowiedz
  • celne : )

    może po prostu proces „podnoszenia się” trwa o rok dłużej : )

    Bernard 09/01/2013 07:49 Odpowiedz
  • A co się stało z pełną otuchy zapowiedzią byłych członków sztabu ??
    ctyuję:
    „Po dotkliwym ciosie jakim był XX Finał musimy się podnieść i wspólnie pokazać, że był to jedynie wypadek przy pracy, a kolejne finały będą nawiązywały bezpośrednio do długiej i chlubnej tradycji poprzednich. Każdego dnia kolejne osoby deklarują chęć pracy przy kolejnych finałach. Pamiętajcie, nawet mimo takich potknięć orkiestra gra do końca świata i jeden dzień dłużej. Do zobaczenia na finale za rok!” a tu całość:
    http://www.bolec.info/index.php?op=informacje&news=6806

    Poprawny 08/01/2013 21:24 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish