sie 8, 2010
1168 Wyświetleń
Możliwość komentowania Drzazgi, wióry i włosy pełne igliwia została wyłączona
1 0

Drzazgi, wióry i włosy pełne igliwia

Napisany przez

Każda granica ma swoje racje, jak racje mające swoją granicę.

Prowincjonalny świat dziczeje, wzdycha ten i ów z przypomnieniem starych dziejów na odległej gwieździe życia wioski krytej słomianą strzechą, kiedy wspólnota chłopska darła pierze, deptała kapustę i czyniła ciasto na chleb. Bajka innego formatu, bo królewna Śnieżka zamieniła koronę na beret z włóczki koloru zepsutej krwi i dzisiaj konkuruje na scenie rozrywkowej z gwiazdą muzyki i krasnoludkom mówi przez zęby, czyli łowcom autografów: Spadaj dziadu!

Jedynie mrówka ignoruje ludzkie wybryki i robi swoje. Gdyż to ona jest sanitariuszką lasu i oczyszcza go z tego co jest na łonie natury zwyczajnym śmieciem z czkawką, gdy ja gubię się w tej zadymce z pełną gębą piasku i bez smaku, niewiele odbiegającym od wartości odżywczych plew, kiedy wczorajsza już dorosła dziewczynka z zapalniczką i z paczką szlugów, być może i trawki, pokraśniała na licach względem swojej najnowszej fury z automatyczną skrzynią biegów. Telefon komórkowy też jest z istotnymi numerami. Tatko na tej liście to wypłowiały stary kocur, satyr też. Kultura z dużej litery w okresie o którym mówi się że był to czas życia branego na kredyt, przekwitła, zaś piękne kwiatki co widoczne jest nawet dla słabego wzroku, zaczęły gubić płatki, a ja idę tym traktem tym samym krokiem co wczoraj wiedząc że smoła nadal kojarzy się z czarcim pomiotem, ha! Przypomina o religijnych symbolach, dogmatach wkręcając w ten wiklinowy koszyk zło i dobro. To tak na postrach, by wyręczyć szarpaninę misjonarza w czarnej masce który rzekomo bronił prześladowanych przez instytucje bliskie królowi żyjącego z tego co z ludu skapnie.

Kobieta z zapalniczką właśnie stoi na rozstajach dróg i przygląda się wędrówce mrówek które straciły w nocy swoje imperium bo prawie ślepy dzik pomylił ich kopiec z kopcem kartofli o których rolnik z perspektywami mówi: ziemniaki. Owa pani też wie, że za jej dziewczęcych lat nawet skakanka i zabawa w klasy miały większy urok aniżeli wodne łóżko, czy podróż do Grecji gdzie nikt nie potrafił zatańczyć walca, a już z całą pewnością nie jadł karpia po grecku.

Inaczej się marzyło, inaczej patrzyło się na nowe buty, czy kilogram zwyczajnej, może i dlatego że się było, żyło, przeklinało i wracało. Po prawdziwym kuflu piwa. Bo ważna była kompetencja. Szewc na zydel, pastuszek na łąkę, niesforny Jasio do kąta na groch, milicjant do pały. To był ten jasny odbiór różnicy, pomiędzy cyferką zwaną zerem, a kółkiem wpisanym w rodzimy alfabet z pełnymi aspiracjami na wołacz ! Świat idzie

Kategorie:
Gruchawka

    Ryszard Gruchawka (rocznik 1950) należy do Związku Literatów Polskich. Poeta, prozaik, bajkopisarz, drwal. Urodził się w Bolesławcu. Już w młodości współpracował z kilkoma czasopismami. Pisywał do nich felietony i reportaże o różnej tematyce. Obecnie tworzy również opowiadania, fraszki i bajki. Oprócz tego pan Ryszard pisze także satyry. Pierwszym sukcesem w jego karierze była nagroda "O laur miedzianego Amora" za opowiadanie "Kamienny pocałunek", którą otrzymał w konkursie literackim w Lubinie. Najbardziej wartościowym wyróżnieniem dla pisarza jest statuetka "Artura", który otrzymał w 1994 r. we Wrocławiu za całokształt twórczości.

    Komentarze sa wyłączone

    Bobrzanie.pl
    pl_PLPolish