paź 29, 2010
1575 Wyświetleń
2 0

Memento cmentarz

Napisany przez

Wychodząc rano z domu zobaczyłem odjeżdżający z przystanku autobus z napisem 0/3 CMENTARZ.
Taka prosta forma, są ulgowe bilety.

Przedwczoraj jechałem za samochodem z naklejką:  „Memento mori”. Jechałem ostrożnie.

Przy wjeździe na jeden z cmentarzy Vancouver jest znak zakazu wprowadzania słoni i wielbłądów. O autobusach i samochodach nic, więc chyba można.

Ogromną zaletą mieszkania na Ziemiach Odzyskanych jest to, że można nie mieć na pobliskim cmentarzu nikogo bliskiego. I wtedy 1 listopada kojarzy się tylko ze smutnym dniem wolnym albo z podróżą.

Kategorie:
Łętowski
https://bobrzanie.pl/kategoria/blogi/letowski/

Fotograf (bernardletowski.pl), bloger, lekko emerytowany dziennikarz.

Komentarze do Memento cmentarz

  • Nie no faktycznie od strony Lubańskiej wygląda to nieco przesadnie. Ale dlaczego oni reklamują tego mechanika samochodowego?

    Bernard 01/11/2010 11:32 Odpowiedz
  • Zpomniałem dodać, że chodzi o bannery.

    Tryton 31/10/2010 19:32 Odpowiedz
  • Cmentarny marketing.
    Jako że dziś wigilia Wszystkich Świętych już dziś, postanowiłem się zadumać, przypomnieć sobie o zmarłych i oddać się refleksjom dotyczącym przemijania życia. Chciałem zapomnieć na chwilę o codzienności… Niestety już na skrzyżowaniu ul. Lubańskiej i Śluzowej powitały mnie uśmiechnięte gęby kandydatów wyborów samorządowych. Zmieszany szedłem dalej i modliłem się, aby kandydatów nie było na murach cmentarnych… Uf nie było, ale co będzie za 4 lata?
    Ps. Jutro na cmentarz wybiorę się od ul. Gdańskiej, może się uda…

    Tryton 31/10/2010 18:46 Odpowiedz
  • To i ja dorzucę coś ciekawego: miejsca zaniedbane po raz pierwszy i często jedyny w roku ;)

    („Miejsca do tej pory zapomniane i zaniedbane po raz pierwszy i często jedyny w roku płoną jasnym płomieniem świecy”)

    Dominik Chodyra 30/10/2010 23:23 Odpowiedz
  • Kiedy życie budzi się po śmierci, śmietniki na cmentarzu pękają w szwach a dynie przylatują na miotłach z USA… nadchodzi 1 listopada.

    Widziałem że coś leciało nad Gdańską, nie widziałem że to czarownice były.

    Ale termin WRZOCHUL JĘZYKOWY już się przyjął na określenie niektórych produkcji.

    Bernard 30/10/2010 18:00 Odpowiedz
  • Tomku, dziękuję za południową inspirację.
    Nowe kwiatki (nie mylić z chryzantemami):
    „Śmietniki utytułowane na cmentarzu pękają w szwach.”
    „Większość z nas wie, że dynie przyjechały do nas zza oceanu w latach 90. Do chryzantem dołączyły czarownice na miotłach i wszelkiego rodzaju strachy. Amerykańskie święto Halloween ni jak się ma do naszego Dnia Wszystkich Świętych.”

    Tytularność śmietników, przestarzałe dynie i czarownice na miotłach z chryzantemami w dłoniach. NI JAK.

    Agnieszka 30/10/2010 12:27 Odpowiedz
  • Bernardzie, każdy ma jakieś zalety. Nawet Ty :)

    A nawiązując do Twojej cmentarnej refleksji, pragnę sięgnąć do skarbnicy złotych myśli nieocenionej Justyny Wrzochul, która w ostatnim artykule także wkracza na terytoria eschatologiczne:

    „Bolesławiecki cmentarz już teraz odwiedzają bliscy tych, których pamięć i wspomnienia są wciąż żywym dowodem na to, że istnieje życie po śmierci”.

    http://otoboleslawiec.pl/news.php?id=54452

    tm 30/10/2010 11:50 Odpowiedz
  • @Hegemon,
    ja nie mam zalet : )

    Bernard 30/10/2010 10:39 Odpowiedz
  • Bernard,
    nie koncentruj się w pisaniu, na jakikolwiek temat, o swoich „zaletach”.
    Ziemie Odzyskane mają trochę dłuższą historię niż fakt Twojego „zameldowania” w Bolesławcu.

    Hegemon 29/10/2010 19:59 Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

The maximum upload file size: 32 MB. You can upload: image, video, other. Links to YouTube, Facebook, Twitter and other services inserted in the comment text will be automatically embedded. Drop file here

Bobrzanie.pl
pl_PLPolish