Donald Tusk nie przyjedzie, bo się boi! Szef PO był już w Bolesławcu w listopadzie 2006 roku. Mieszkańcy miasta bardzo licznie przybyli wtedy do sali gimnastycznej przy ulicy Komuny Paryskiej. Prezydent Bolesławca, Piotr Roman, witał szefa Platformy Obywatelskiej nawet przed salą, na ulicy, z kaczuszką PiS w ręku, otoczony swoimi zwolennikami trzymającymi plakaty z jego podobizną – wizerunkiem ówczesnego kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Bolesława.
Ponoć Piotr Roman z kaczuszką śnił się potem Tuskowi po nocach. Tusk zwyczajnie boi się, że historia się powtórzy!
Zapewne nie wie, że rok poźniej, dwa miesiące po tym jak PiS przegrał wybory parlamentarne, Piotr Roman opuścił Prawo i Sprawiedliwość.
Dziś miastem rządzą jego Obecnie Bezpartyjni Samorządowcy z opozycją złożoną m.in. z PiS.
Powiatem rządzą Obecnie Bezpartyjni Samorządowcy w koalicji z PiS.
Województwem rządzą Obecnie Bezpartyjni Samorządowcy w koalicji z PiS.
Plotki mówiące o tym, że Platforma Obywatelska nie dostała po prostu sali w Bolesławcu na spotkanie wyborcze z Donaldem Tuskiem (wszystkie duże sale sportowe i widowiskowe są w gestii miasta i powiatu) to na pewno potwarz i szkalowanie naszych władz samorządowych.
Obecnie Bezpartyjni Samorządowcy flirtowali już z Hołownią, Kukizem a nawet z PSL. Ale nie z PO. Tyle, że powoli kończą im się partnerzy do flirtu. Jednocześnie, zależnie od potrzeb, są, lub nie są, w koalicji z PiS. A znowu bolesławiecki poseł PiS, Szymon Pogoda, postanowił, że wyciśnie z Tuska prawdę na temat zarobków Radosława Sikorskiego, byłego ministra obrony w rządzie PiS. Do wyciskania używa TVPiS, bo nikt mu nie powiedział, że dochody Sikorskiego są jawne.
Tusk przecież, z braku sali, nie odważy się na spotkanie plenerowe w Bolesławcu. Dlaczego? Boi się Pogody!
POWYŻSZA INFORMACJA JEST NIEMAL PRAWDZIWA
